Rozpoczęło się ponowne odmulanie zalewu na Wisłoku w Rzeszowie. W piątek wodowanie kilkunastotonowego refulera

Po kilkumiesięcznej przerwie w pracach nad odmulaniem rzeszowskiego zalewu firma Transpol Lider kontynuuje je po poprzednim wykonawcy. Obecnie wywozi pozostawione na brzegu 15 tysięcy metrów sześciennych namułu. W nadchodzącym tygodniu nowy wykonawca zacznie usuwać trzcinowiska i wydobywać kolejne partie namułu.

- W piątek będzie wodowany kilkunastotonowy refuler, który od przyszłego tygodnia zacznie usuwać szuwary i wydobywać 70 tysięcy metrów sześciennych namułu z dna zalewu

- informuje Krzysztof Gwizdak, rzecznik rzeszowskiego oddziału Wód Polskich.

Jak dodaje Krzysztof Gwizdak, firma Transpol Lider zapewni dodatkowe odsączenie namułu dzięki zastosowaniu taśmociągu, czyli nieco innego rozwiązania niż poprzedni wykonawca.

- Firma aktualnie układa system rurociągów pływających. Ciekawostką jest to, że wydobywany przez refuler muł początkowo trafi na taśmociąg, gdzie straci znaczną ilość wody, a dalej powędruje do nowych geotub - opisuje rzecznik.

Jest oferta na drugi etap odmulania rzeszowskiego zalewu

Odmulenie rzeszowskiego zbiornika podzielone jest na dwie części. Obecny wykonawca pracuje wyłącznie na obszarze przy zaporze i tę część prac ma zrealizować do końca stycznia 2021 roku.

Po tym czasie zacznie się drugi etap prac, którego wykonawcą będzie firma wyłoniona w kolejnym przetargu. Obejmie on m.in. część Wisłoka na chronionym obszarze “Natura 2000”. Firma Transpol Lider, złożyła ofertę na wykonywanie również drugiej części.

- Trwa sprawdzanie oferty od obecnego wykonawcy. Jest to jedyna oferta, która do nas trafiła - informuje Krzysztof Gwizdak.

Jeżeli oferta zostanie rozpatrzona pozytywnie jest szansa na przyśpieszenie prac na Wisłoku i płynnie przejście do realizacji drugiej części.

- Trzeba pamiętać, że zgodnie z decyzją Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, na zbiorniku w tym samym czasie może pracować wyłącznie jeden refuler. Dodatkowo, ze względu na cykle przyrodnicze, wszelkie prace mogą odbywać się tylko przez kilka miesięcy w roku: od połowy października do końca lutego

- tłumaczy Krzysztof Gwizdak.