Rozprawa w procesie policjanta z Jasła odroczona

18 czerwca 2011 r. w jasielskim zajeździe grupa policjantów uczestniczyła w prywatnej imprezie. Miało wówczas dojść do pobicia przez policjantów kilku osób przechodzących obok lokalu. Oficerem, który tamtej nocy pełnił dyżur w KPP w Jaśle był Bolesław K. Prokurator uznał, że dyżurny próbował "wyciszyć" sprawę i wniósł akt oskarżenia. Funkcjonariusz został przez sąd I instancji uniewinniony.

Prokuratura złożyła apelację argumentując, że sąd nie uwzględnił jej wniosków dowodowych. Nie chciał przesłuchać pokrzywdzonych i świadków wydarzeń przed zajazdem pod kątem tego, co mówili oni interweniującym policjantom z patrolu, ani nawet zapoznać się z aktami procesu, który toczy się przeciwko trzem policjantom KPP Jasło, oskarżonym o pobicie. Zdaniem prokuratury - ta sprawa pozostaje w ścisłym związku ze sprawą oskarżonego Bolesława K. Sąd nie chciał też wziąć pod uwagę akt z postępowania dyscyplinarnego prowadzonego przez komendanta wobec funkcjonariusza policji.

Sąd odwoławczy zwrócił się do sądu w Jaśle o dostarczenie akt sprawy przeciwko policjantom (proces jeszcze się nie zakończył) oraz o akta wewnętrznego postępowania dyscyplinarnego policji. Te drugie otrzymał przed wyznaczonym terminem rozprawy. Natomiast dokumenty z toczącego się procesu, które nadesłał jasielski sąd (mimo, iż zawierały aż siedem tomów akt) okazały się niekompletne. - Bez nich nie możemy rzetelnie rozpoznać apelacji - argumentował sędzia Artur Lipiński odraczając rozprawę.