Wycieczka podzieliła dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Tarnobrzegu. Te z bogatszych rodzin będą się bawić w aquaparku, te biedniejsze pójdą do teatru. Rodzice są oburzeni.
O planach zorganizowania wycieczki do Krakowa, a raczej o niedomówieniach, jakie towarzyszą przy jej organizacji, poinformowali nas rodzice, którzy zgłosili się do naszej redakcji w Tarnobrzegu. Ze względu na dobro swoich dzieci chcą zachować anonimowość.
NA BASEN DO KRAKOWA
Pomysł zrodził się pod koniec października.
- Na zebraniu poinformowano nas, że dzieci mogą jechać do Krakowa, a główną atrakcją wycieczki ma być aquapark - opowiada jedna z matek. - Nauczyciele powiedzieli, że możemy liczyć na dotację. Dzięki temu odpłatność za wycieczkę będzie symboliczna. Wyjazd zaplanowano na pierwszego grudnia.
Afera wybuchła w momencie, kiedy okazało się, że w grupie uczniów jadących do Krakowa jest część dzieci, które nie pójdą na basen, lecz obejrzą spektakl teatralny.
- Dobrze, skoro ktoś nie chce iść na basen, niech idzie do teatru, tylko dlaczego za wycieczkę płaci mniej niż ten, który będzie bawił się w aquaparku - pyta inna matka. - Przecież kwoty za bilety do tych dwóch miejsc są podobne.
DAJMY SZANSĘ UBOŻSZYM
Anna Czaplińska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3, tłumaczy, że szkoła otrzymała dotację z urzędu miasta w ramach programu "Wyrównywanie szans edukacyjnych". Pieniądze mogą być wykorzystane na organizację zajęć plastycznych, teatralnych oraz innych kółek zainteresowań. Mogą korzystać z nich uczniowie z uboższych rodzin.
- Problem polega na tym, że kiedy padł pomysł zorganizowania wyjazdu do Krakowa do aquparaku, panie, które się zajmowały organizacją nie wiedziały, że dotacji nie można wykorzystać na opłacenie wstępu na basen - tłumaczy Anna Czaplińska. - Nasza szkoła ma wliczone godziny basenowe w harmonogram zajęć, dlatego nie możemy dotacji przeznaczyć na ten cel.
Dlatego dla dzieci, które mogą skorzystać z dofinansowania, postanowiono kupić bilety do teatru zamiast do aquaparku. Reszta, zgodnie z zapowiedziami, będzie się kąpać.
Dla Anny Czaplińskiej niezrozumiale jest to, że pracujący rodzice domagają się skorzystania z dotacji, która przysługuje uczniom z gorzej sytuowanych rodzin.
- Dlaczego nie możemy dać szansy tym dzieciom, które prawdopodobnie nigdy w życiu nie pojadą do prawdziwego teatru - pyta z żalem dyrektorka. - Czy muszę stanąć przed autobusem i mówić na głos, że akurat ta dziewczynka jedzie do teatru i ma dotację, bo jej rodzice nie pracują. To jakiś absurd i paranoja. Dlatego zachęcam oburzonych rodziców, do przyjścia do mojego gabinetu w szkole, gdzie zapewne rozwiejemy wszystkie wątpliwości.
Dla kogo dotacja
Na ponad 600 uczniów Szkoły Podstawowej nr 3 w Tarnobrzegu, aż 101 zostało zakwalifikowanych do grupy osób, które mogą korzystać z dotacji w ramach programu "Wyrównywanie szans edukacyjnych". Dochód wielu uczniów na jedną osobę w rodzinie nie przekracza 50 lub 100 złotych.
300 tysięcy złotych
W ramach programu "Wyrównywanie szans edukacyjnych" tarnobrzeski samorząd przekazał szkołom w tym roku 300 tysięcy złotych. 150 tysięcy pochodzi z Unii Europejskiej, 150 przeznaczyło miasto ze swojego budżetu. Pieniądze mogą być wykorzystane na dofinansowanie zajęć dla dzieci z uboższych rodzin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?