Rutkowski chce być podkarpackim senatorem

Twierdzi, że zna problemy naszego regionu i wie, jak im zaradzić.

Wybory uzupełniające w okręgu krośnieńsko-przemyskim muszą się odbyć z powodu śmierci senatora Andrzeja Tadeusza Mazurkiewicza (PiS). Na razie nie jest ustalony ich termin. Najpóźniej odbędą się w czerwcu.

Będzie kandydatem niezależnym

- Wystartuję jako kandydat niezależny, wystawiony przez Komitet Wyborczy Detektywa Rutkowskiego. Uważam, że mam duże szanse na zdobycie mandatu - mówi Rutkowski.

Nie obawia się, że mieszkańcy odrzucą obcego.

- Nie do końca jestem obcy. Wielokrotnie u was byłem i podejmuję tu różne działania. A sukcesy mam namacalne - twierdzi detektyw.

Na razie nie chce zdradzić swojego programu wyborczego. Zdradza jedynie, że jednym z głównych punktów będzie bezpieczeństwo.

Ma już staż parlamentarny. W 2001 r. został posłem z list Samoobrony. Startował w Łodzi. Również w ostatnich wyborach próbował uzyskać mandat. W okręgu tarnowskim zebrał 3,5 tys. podpisów poparcia. Jednak przed wyborami wycofał się.

Ma kłopoty z prawem

Lokalni politycy twierdzą, że jest jeszcze za wcześnie na typowanie kandydatów, którzy wystartują w wyborach uzupełniających. W 2007 r. obaj kandydaci PiS, Mazurkiewicz i Stanisław Piotrowicz, odnieśli zdecydowane zwycięstwo. W walce liczyli się jeszcze Maciej Lewicki z PO i Ryszard Pacławski z PSL.

To najsłynniejszy polski detektyw. Wcześniej znany z odzyskiwania kradzionych samochodów, głównie na zlecenie zachodnioeuropejskich towarzystw ubezpieciowych. Zasłynął też poszukiwaniami porwanych osób. Telewizja emitowała serial o jego akcjach, wydawał miesięcznik.

Potem zaczęły się jego kłopoty z prawem. Ciąży na nim sporo zarzutów. W 2006 r. został aresztowany i kilka miesięcy spędził w areszcie. Jest podejrzany m.in. o pranie brudnych pieniędzy i udział w mafii paliwowej. Detektyw twierdzi, że jest niewinny i czeka na proces. Obecnie Biuro Detektywistyczne Rutkowski działa na licencji jednego z pracowników.