W związku z gwałtowna odwilżą stan rzeki był monitorowany przez strażaków z PSP w Sanoku od wczesnych godzin porannych. Do kryzysowej sytuacji doszło około południa kiedy to na wysokości zagórskiej dzielnicy Wielopole uformował się długi na ponad 2 kilometry zator lodowy.
Spowodował on gwałtowny przybór wody i miejscowe podtopienia kilku budynków mieszkalnych. Strażacy z PSP w Sanoku przy wsparciu ochotniczych jednostek strażackich z Zagórza, Tarnawy Górnej i Tarnawy Dolnej rozpoczęli zabezpieczanie najbardziej zagrożonych domostw workami z piaskiem będąc jednocześnie w gotowości do podjęcia ewakuacji ludzi.
Sytuacja powodziowa była na tyle niebezpieczna, że obecny na miejscu burmistrz Zagórza Bogusław Jaworski rozważał nawet podjęcie kroków administracyjnych, które skutkowałyby zaangażowaniem do likwidacji zatoru jednostki saperskiej. Na szczęście około godziny 13.00 lodowy zator ruszył samoistnie korytem rzeki. Spiętrzone masy wody i lodu wdarły się na kilka posesji zalewając piwnice i parterowe pomieszczenia mieszkalne.
- Woda zaczęła się wdzierać do naszego domu przed dwunastą. Najbardziej ucierpiało mieszkanie zięcia i córki. Dopiero co położyli na podłodze nowe panele. Nie byliśmy ubezpieczeni - mówi z rezygnacją w głosie Maria Jaworska jedna z poszkodowanych mieszkańców Wielopola.
- Kontrolowaliśmy sytuację do momentu kiedy z górnego biegu rzeki nie spłynęły dwa zatory, które były usytuowane w miejscowościach Mokre i Czaszyn. Kiedy doszły do Zagórza rzeka spiętrzyła się w ciągu trzech minut o pół metra. W tej chwili wypompowujemy wodę z zalanych pomieszczeń - mówi dowódca akcji asp. sztab. Zbigniew Gibała z PSP w Sanoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?