Tadeusz B. zmarł w grudniu 2 lata temu w domu Adama L. Obaj mężczyźni pili alkohol. Doszło między nimi do sprzeczki, w wyniku, której gospodarz domy zaczął okładać kolegę różnymi przedmiotami. Bił go pogrzebaczem, szufelką, ceramicznym dzbankiem, a na końcu siekierą.
Świadkiem zdarzenia i uczestnikiem spotkania był też Zbigniew K. Według sądu on też miał swój udział w biciu ofiary.
- Przekonywał, że wystraszył się tego, co działo się w domy Adama L. i dlatego opuścił to miejsce. Trudno jednak uwierzyć w ten strach, skoro oskarżony poszedł zawołać sąsiada, by zobaczył ile jest krwi u L. - uzasadnił wyrok Sąd Okręgowy w Rzeszowie.
Tadeusz B. był bity przez wiele godzin. Gdy gospodarz zorientował się, że nie żyje poszedł na cmentarz po wieniec, a potem pod kościół bić w dzwony.
- Tadeuszowi B., nie zadano ciosu, który bezpośrednio spowodował jego śmierć. Jego organizm po prostu słabł w wyniku zadawanych mu stopniowo ran - powiedział sąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?