Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzeszów chce do 2030 roku osiągnąć neutralność klimatyczną. Była o tym mowa na dzisiejszej sesji Rady Miasta

Beata Terczyńska
Beata Terczyńska
Paweł Dubiel
Radni przyjęli dziś uchwałę intencyjną w sprawie osiągnięcia przez Rzeszów neutralności klimatycznej. Ten punkt wzbudził dyskusję i szereg pytań, między innymi o to, czy w ten sposób w przyszłości nie zablokujemy inwestycji na terenie miasta.

- Komisja Europejska wybrała 100 europejskich miast, które mają się stać liderami, jeśli chodzi o podążanie w kierunku neutralności dla klimatu. Wśród nich jest 5 polskich dużych miast, w tym Rzeszów, co jest dla nas wyjątkowym wyróżnieniem i prestiżem, dlatego zdecydowaliśmy się podjąć to wyzwanie - tłumaczy Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. - Będziemy składać projekt tzw. pilota do KE, wspólnie z pozostałymi polskimi miastami, żeby narysować plan dojścia i najważniejszych działań do osiągnięcia neutralności klimatycznej, czyli zmniejszenia emisji CO2 na terenie miasta a zwiększenia bioróżnorodności, produkcji tlenu. Mamy też być mniej zależni od energetyki węglowej i poprawić jakość powietrza.

W gronie miast liderów znalazły się też m.in. Paryż, Lizbona, Monachium, Dublin, Mediolan, Kraków, Łódź, Warszawa, Wrocław.

W uzasadnieniu uchwały czytamy: "Misja miast otrzyma finansowanie z programu „Horyzont Europa” na lata 2022-23, aby wstąpić na innowacyjne ścieżki prowadzące do neutralności klimatycznej do 2030 r. Warunkiem uzyskania finansowania w konkursach jest formalne wyrażenie przez Miasto ambicji klimatycznych w formie dokumentu przyjętego przez Radę Miasta".

Przedstawiona pod głosowanie uchwała intencyjna rozbudziła dziś dyskusję.

Grzegorz Koryl, radny PiS pytał o potencjalne zagrożenia dla miasta, jakie może nieść z sobą wejście w ten projekt.

- Europa w dalszym ciągu utrzymuje tą linię pójścia w kierunku ekologii i nie ma w tym niczego złego, bo tego jako mieszkańcy oczekujemy. Natomiast wojna dość boleśnie weryfikuje rzeczywistość, jeśli chodzi o gospodarkę.

Pytał, jakie więc warunki będą musiały spełnić istniejące w Rzeszowie firmy za 10,15,20 lat oraz te, które będą chciały u nas zainwestować.

- Rzeszów dostaje niespotykaną dotąd szansę rozwoju. Mamy autostradę, Via Carpatię, lotnisko, jesteśmy dużym miastem przygranicznym, mamy parasol NATO i potencjalni inwestorzy z całego świata będą zapewne szukać tutaj miejsca. Obawiam się, że pod płaszczykiem ekologii zafundujemy potencjalnym inwestorom warunki, których oni nie będą mogli spełnić. Albo nie będą chcieli ze względów finansowych. I wtedy pójdą gdzie indziej, np. do Lublina czy okolicznych gmin. I my z jednej strony będziemy się cieszyć a z drugiej pozbawimy się pieniędzy z dochodów, PIT-ów, miejsc pracy. Miasto zamiast się rozwijać, zacznie się zwijać.

Grażyna Szarama, radna PiS pytała, ile jest firm, które nie są dostosowane do tejże uchwały i musiałyby poczynić takie działania.

- Szczerze powiedziawszy, nie obawiam się tego, że przedsiębiorcy będą chcieli uciekać z naszego terenu. Wręcz przeciwnie - odpowiadała przedstawiająca założenia uchwały Agata Szpiech, koordynator zespołu ds. neutralności klimatycznej i smart city, kierownik referatu zmian klimatu w Wydziale Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM w Rzeszowie.

Mateusz Szpyrka, radny PiS był ciekaw, co w przypadku, gdy do 2030 r. nie osiągniemy tej neutralności klimatycznej, czy z tym wiążą się jakieś konsekwencje.

Robert Kultys, radny PiS przyznał, że faktycznie za mało wiadomo, jakie będą konsekwencje tej uchwały.

- W wielu miejscach w Europie podnoszą się głosy, że nawet w 2050 roku trudno będzie uzyskać neutralność klimatyczną i, że koszty społeczne będą olbrzymie. Jeżeli my w Rzeszowie chcemy to uzyskać w 2030 roku, to poruszę jedną tylko sprawę. Co z autami? Przecież to jest tylko 8 lat! Przecież konieczne będzie wprowadzenie zakazu wjazdu samochodów spalinowych do centrum miasta. Czy my dziś jesteśmy w stanie powiedzieć mieszkańcom, że ograniczymy im poruszanie się samochodami spalinowymi w mieście? - pytał. - Mam wielkie wątpliwości. Ludzi nie będzie stać na "elektryki", bo to są bardzo drogie auta.

- Umowa klimatyczna nie jest w żaden sposób aktem prawnie wiążącym - wyjaśniała Agata Szpiech. - Tak samo jak nasza ambicja osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2030 roku. A to rok 2050 na poziomie europejskim został ustalony jako ten, kiedy jeśli nie osiągniemy neutralności klimatycznej lub przynajmniej się do niej nie zbliżymy, to wpadniemy w poważne tarapaty.

Podkreślała raz jeszcze, że uchwała jest w 100 procentach intencyjną, nie rodzi skutków finansowych, jest wyrażeniem woli i zrównoważonej polityki miasta.

- Dziś dokumentem, który mamy skonstruowany dla miasta, wskazującym pewnego rodzaju działania z zakresu zarządzania energią jest plan gospodarki niskoemisyjnej. Ten dokument kończy swój żywot w 2024 roku. W związku z tym będziemy sporządzać nowy i będzie to umowa klimatyczna, składająca się ze zobowiązań, planu działań i planu inwestycyjnego.

- Wchodzimy w coś co brzmi fajnie, jest sympatyczne i ekologiczne, ale nie wiemy dokładnie, z czym to się będzie wiązać - wciąż nie był przekonany radny Grzegorz Koryl. - Pani mówi: ambicja. Jest też coś takiego, jak chora ambicja. I jest też coś takiego jak zobowiązanie, choć może nie jest ono kwestią konsekwencji prawnych. Nie wiemy, czy nasze firmy będzie stać, by zainwestować w ogromne procesy ekologiczne.

- A czy firmy są przystosowane do tego, żeby w przyszłości ponosić koszty coraz droższej energii elektrycznej nie modernizując np. swoich systemów grzewczych czy energetycznych? - ripostowała.

Uchwała została przyjęta. Wstrzymało się 4 radnych PiS: Robert Kultys, Waldemar Kotula, Grzegorz Koryl i Mateusz Szpyrka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rzeszów chce do 2030 roku osiągnąć neutralność klimatyczną. Była o tym mowa na dzisiejszej sesji Rady Miasta - Rzeszów Nasze Miasto

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto