Dyrektor SP nr 25 tłumaczy, że to pech - najpierw zepsuł się autobus, a później trzeba było czekać na nowego kierowcę.
- Jak to możliwe, żeby dzieci od wczesnego rana czekały kilka godzin pod szkołą, aż autokar zabierze je na wycieczkę do Zakopanego - oburzał się rodzic ucznia Szkoły Podstawowej nr 25.
- O 6. rano pod szkołę miał przyjechać autokar PTTK, organizatora wycieczki. Pech chciał, że pojazd właśnie wtedy się zepsuł. Trzeba było ściągać inny - wyjaśnia Henryk Brzozowski, dyrektor szkoły. - Większy i z klimatyzacją przyjechał ok. godz. 8, ale musieliśmy czekać na kierowcę, bo okazało się, że ten, który był na miejscu, miał jakiś problem z dokumentami.
Dzieci wyjechały więc na dwudniowy wypoczynek w Zakopanem z 3,5-godzinnym opóźnieniem.
- W tym czasie uczniowie cały czas byli pod opieką trzech osób. Tłumaczyłem to zresztą mocno zdenerwowanemu rodzicowi, który dzwonił do nas kilkakrotnie - dodaje Brzozowski. - PTTK przeprosił nas za zamieszanie i obiecał, że przez to opóźnienie obniży koszty wycieczki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę
- Prawda o tajemniczym związku Janiaka właśnie wyszła na jaw! Nikt tego nie wiedział