- Pani sędzia wzywała policję nie mając ku temu racjonalnych podstaw. Mimo przeprowadzonych z nią rozmów kontynuowała swoje działanie wykazując się pieniactwem - stwierdził wczoraj sędzia Zbigniew Kallaus z Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie przed, którym toczyła się sprawa dyscyplinarna sędzi Małgorzaty K.
Zdaniem sądu K uchybiła godności urzędu m.in przez to, że do reprezentowania swoich spraw przed różnymi urzędami wyznaczyła osobę karaną. Naganne zdaniem sądu było też angażowanie prokuratury i policji w sprawę utwardzenia gruzem drogi dojazdowej przez jej siostrę również sędzię.
Obie panie mieszkają obok siebie w podjarosławskiej wsi. Przed dwoma laty doszło między nimi do nieporozumień, a doniesienia, jakie K. zaczęła składać przeciw siostrze doprowadziły ją w końcu przed sąd dyscyplinarny.
- Mamy nadzieję, że kara nagany zmusi panią sędzię do refleksji - wyraziła się sędzia Alicja Podczaska, zasiadająca w trzyosobowym składzie sądu.
Wyrok jest nieprawomocny.
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego, która domagała się wydalenia K. z zawodu, uważa, że sędzia swoim zachowaniem kompromituje środowisko zawodowe. Dlatego zamierza odwołać się od wyroku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?