Sfałszowany list trafił do NIK. Dotyczył on nieprawidłowości przy zatrudnianiu ludzi na UR. Kontrolerzy przesłali odpowiedź osobie, która pod listem była podpisana. Jak się okazuje, podpis był podrobiony.
- Dostałem pismo, że aktualnie NIK nie zajmuje się uczelnią i raczej nie weźmie doniesienia po uwagę. Zdziwiłem się, bo żadnego listu do NIK-u nie wysyłałem - mówi prof. Zbigniew Kotylak. Wykładowca powiadomił władze UR o podrobieniu jego podpisu na donosie.
Rektor UR, prof. Włodzimierz Bonusiak, zaalarmował policję. Jak wyjaśnia rzecznik uczelni, Ludwik Borowiec, rektor skierował sprawę na policję "z powodu uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez jednego z pracowników UR".
Szukaniem prawdziwego autora listu zajęła się Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie. Rozpoczęto przesłuchanie pracowników uczelni. Podejrzanego jeszcze nie znalazła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]