Sprawa wyszła na jaw we wrześniu ub. r. Anna P., straciła wtedy stanowisko Prokuratora Apelacyjnego w Rzeszowie i poszła na zwolnienie lekarskie. Wczoraj wróciła do pracy w prokuraturze okręgowej.
- Przyszła i powiedziała, że chce pracować. Nie mogę jej tego zabronić - wyjaśnia Janusz Drozdowski, Prokurator Okręgowy w Rzeszowie.
Anna P., stanęła przed sądem dyscyplinarnym w Warszawie 10 stycznia. Rzecznik dyscyplinarny w związku z incydentem w hipermarkiecie zarzucił jej uchybienie godności urzędu.
Wyrok w jej sprawie zapadł, ale jest utajniony. Sąd może go podać do wiadomości publicznej dopiero, gdy się uprawomocni.
- Zawieszanie pani prokurator w tej chwili nie ma sensu, bo w momencie uprawomocnienia się wyroku będę musiał to zawieszenie uchylić - wyjaśnia Drozdowski.
Jeżeli sąd ukarał prokurator upomnieniem lub naganą nadal będzie mogła pracować w prokuraturze. W przypadku orzeczenia kary wydalenia z zawodu, prokurator straci pracę. Sąd może jeszcze orzec kary usunięcia z zajmowanej funkcji albo przeniesienia do innej prokuratury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?