W piśmie złożonym do prokuratury Andrzej Klimek, prezes stowarzyszenia, uznał, że technologia, którą stosują ekipy budowlane, jest szkodliwa dla okolicznych mieszkańców, którzy zmagają się z wszechobecnym pyłem. Stowarzyszenie uważa, że winę za to ponoszą nie tylko budowlańcy, ale także miejscy i wojewódzcy urzędnicy, którzy zezwalają na taki sposób wyburzania. Dlatego domaga się od prokuratury śledztwa w tej sprawie i ukarania winnych.
- Prace rozbiórkowe prowadzone są zgodnie z przepisami i wymogami bezpieczeństwa - mówi na to Stanisław Kardasiński, kierownik robót. - W centrum miasta nie da się inaczej tego wyburzyć. Polewamy wodą gruz, żeby zmniejszyć ilość pyłu. Ale całkowicie wyeliminować się go nie da.