Olsztyn podobny do Rzeszowa
Olsztyn podobny do Rzeszowa
Stolica województwa warmińsko-mazurskiego to miasto do złudzenia przypominające Rzeszów. Liczy 163 tysiące mieszkańców, tylko nieznacznie ustępuje nam powierzchnią. Układ drogowy to tutaj także ok. 500 kilometrów ulic, a MPK dysponuje 34 liniami autobusowymi obsługiwanymi przez 140 pojazdów. Natężenie ruchu jest bardzo podobne, tak samo, jak licząca ok. 80 tysięcy liczba zarejestrowanych tu samochodów.
- Wykopy pod pierwszy, 690-metrowy odcinek torów już się rozpoczęły. Zamówiliśmy także tabor. Pozostała część trasy jest jeszcze projektowana, ale prace dobiegają końca. Z nowej linii pasażerowie skorzystają w czerwcu 2014 roku - mówi Zdzisław Bukowski z Urzędu Miasta w Olsztynie.
Olsztyn to obok Rzeszowa, Kielc, Białegostoku i Lublina jedno z pięciu miast, które realizują dofinansowane przez Unię Europejską projekty transportowe. W Olsztynie urzędnicy rozważali sześć pomysłów. Dwa zakładały utworzenie buspasów, na istniejących jezdniach, bądź poprzez poszerzenie dróg.
- Cztery pozostałe to budowa linii tramwajowej, biegnącej różnymi wariantami trasy. Postawiliśmy na tramwaj, bo naszym zdaniem znakomicie uzupełni się z komunikacją autobusową - tłumaczy Magdalena Onych z Urzędu Miasta w Olsztynie.
Olsztyński projekt składa się z trzech części. Podobnie jak w Rzeszowie to buspasy i inteligentny system sterowania ruchem. Podczas gdy my pozostałe pieniądze wydamy na przebudowę dróg i zakup 80 nowych autobusów, tamtejsi urzędnicy budują 10-kilometrową linię tramwajową łączącą cztery główne kierunki.
- Tramwaj pojedzie pomiędzy miejską sypialnią - Jarotami, a śródmieściem, dworcem PKP i Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim. Obsłuży go piętnaście nowoczesnych składów. Każdy zabierze na pokład 230 pasażerów. Część przystanków będzie wspólna dla tramwajów i autobusów - mówi Zdzisław Bukowski.
Koszt budowy linii tramwajowej wyniesie 250 mln zł. Za tramwaje firmy Solaris miasto zapłaci 123 mln zł. Podobnie jak w Rzeszowie wartość całego projektu transportowego to ponad 400 mln zł.
Rzeszów nie chce tramwaju
Metro i tramwaj lepsze od autobusów
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez portal domy.pl, zdaniem Polaków najwygodniejszym środkiem transportu w dużych miastach jest metro. W stolicy wybiera je 50 procent respondentów, podczas gdy na tramwaj stawia co trzecia osoba, a na autobus co dziesiąta. W skali całego kraju palmę pierwszeństwa wśród dostępnych miejskich środków transportu publicznego dzierżą tramwaje. W miastach, w których z tramwajami konkurują autobusy, blisko 3/4 respondentów uznało tramwaj za najlepszy sposób przemieszczania się po mieście.
Chociaż szansa na kolejne pieniądze z Unii Europejskiej będzie już w latach 2014-2020, w Rzeszowie pomysł tramwaju nie jest brany pod uwagę. Zamiast niego, na nowe rozdanie unijnych pieniędzy rzeszowscy urzędnicy szykują m.in. wniosek o dofinansowanie budowy nadziemnej kolejki. Dlaczego?
Jak tłumaczy dr Paweł Potyrański z wydziału pozyskiwania funduszy Urzędu Miasta Rzeszowa, powodów jest kilka. Po pierwsze to pieniądze. W Olsztynie kilometr linii tramwajowej wraz z taborem będzie kosztował ok. 37 mln zł. Tymczasem kolejka nadziemna to 8-12 mln zł.
- Owszem, nie jest tak pojemna jak tramwaje, ale można ją wykorzystać do skomunikowania głównych ulic w Rzeszowie z miejscami, w które nie wjedzie ani autobus, ani tramwaj. Np. nad Wisłokiem. To ma być uzupełnienie transportu kołowego - mówi dr Potyrański.
Drugi, bardzo istotny powód to specyfika zabudowy obu miast.
- Rzeszów ma zwartą budowę, dlatego skomunikowanie osiedli tramwajem byłoby trudne, kosztowne i nie przyniosłoby zamierzonego celu. Olsztyn, w którym mieszkałem kilka lat to bardziej oddalone od siebie dzielnice, tam transport szynowy ma uzasadnienie - uważa Paweł Potyrański.
Ekonomista: miasto robi błąd
Dlatego w nowej perspektywie unijnej pod uwagę brana jest także budowa systemu Szybkiej Kolei Miejskiej. Rzeszów chciałby zrealizować to zadanie wspólnie z sąsiednimi gminami, wykorzystując infrastrukturę PKP. Wartość projektu szacuje się na ok. 300 mln zł. Co na to eksperci?
- Idealne rozwiązanie dla Rzeszowa to tramwaj, który świetnie uzupełniłby się z autobusami. Pierwszą linię widziałbym między Baranówką, przez ul. Okulickiego, Batalionów Chłopskich, Powstańców Warszawy, do Nowego Miasta w rejonie al. Rejtana. Pieniądze? Spore, ale lepiej wydać więcej, na coś, co się miastu przyda, niż mniej, ale ciągle dużo na gadżet, jakim jest kolejka - uważa dr Krzysztof Kaszuba, ekonomista z Rzeszowa.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?