Rzeszowskie lotnisko wciąż nie ma potwierdzenia zgody na uruchomienie od 3 czerwca lotów do USA. Przyjdzie ono najprędzej 12 lutego, bo wtedy ma zostać rozstrzygnięty konkurs na prezesa LOT-u. Nasz rodzimy przewoźnik sprzedał już na tę trasę kilkadziesiąt biletów, lecz nie jest wcale powiedziane, że pasażerowie polecą do Nowego Jorku bezpośrednio z Rzeszowa.
Loty są tym bardziej zagrożone, że wciąż nie ma odpowiedniego sprzętu do obsługi rejsów transatlantyckich. Nieoficjalnie mówi się, że PPL czeka na decyzję LOT-u, a ta, jeśli przyjdzie zbyt późno, pozwoli zwalić winę na władze lotniska, że nie są odpowiednio przygotowane.
Wówczas obsługą mogłaby się zająć firma świadcząca usługi LOT-owi. Wówczas LOT mógłby sam obsługiwać w Rzeszowie swoje rejsy. Część pracowników obsługujący sprzęt naziemny straciłaby pracę.
Artur Burak, rzecznik prasowy PPL, nie chce komentować tych spekulacji. Zapewnia jednak, że w razie konieczności odpowiedni sprzęt można ściągnąć z Warszawy.
Burak zapewnia też, że za kilka dni zakończy się analiza dokumentacji technicznej nowego terminala. Projekt trafił do Warszawy już kilka miesięcy temu. Dlaczego dotąd nie ogłoszono przetargu?
- Trzeba było uzupełnić projekt i nanieść kilka poprawek - odpowiada Burak.
PPL ogłosi przetarg publiczny jedynie na przygotowanie budynku do poziomu zerowego. Za 20 mln zł, które w tym roku Porty przeznaczyły na budowę terminala, uda się wybudować jedynie fundamenty i piwnice.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?