Rzeszów to nie jest nasza półka, czyli opinie po meczu Asseco Resovii z PSG Stalą Nysa

- W naszej lidze trzeba walczyć z każdym. Cieszymy się, udało nam się szybko zamknąć to spotkanie i zdobyć trzy punkty. Obecna faza sezonu nie jest jeszcze najważniejsza, ale nie można lekceważyć meczów, trzeba budować formę. Tym bardziej się cieszymy, że udaje nam się tyle razy podnosić ręce po zwycięstwie. Większość meczów z teoretycznie słąbszymi przeciwnikami rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść i oby to trwało jak najdłużej - mówił Jakub Bucki, atakujący resoviaków.

- Kiedy jesteśmy faworytem zdecydowanie potrafimy pokazać wyższość nad przeciwnikiem. Mam nadzieję, że to się utrzyma, bo wbrew pozorom jest to o wiele ważniejsze niż wygrywanie z drużynami, które są liderami, czy sąsiadami w tabeli. O wiele ważniejsze jest, aby będąc faworytem nie zaliczyć żadnej wpadki - uważa Jakub Kochanowski, środkowy Asseco Resovii. - Czujemy spokój, czujemy się pewnie na boisku, mimo że zdarzają nam się trudne momenty, to zdecydowanie więcej tych trudnych momentów obracamy na swoją korzyść niż oddajemy przeciwnikowi. To na pewno cieszy i mam nadzieję, że tak to się utrzyma.

- Graliśmy z dużo lepszym przeciwnikiem i zweryfikował nas na parkiecie. Zaczęliśmy sezon faktycznie bardzo dobrze, teraz mamy dołek i musimy się z niego wykaraskać, wyjść i wrócić na nasze tor. Rzeszów to nie jest nasza półka, chcieliśmy się tutaj zahaczyć, ale nie udało się. Chłopaki grają w tym sezonie grają świetną siatkówkę i pokazali to dzisiaj na boisku. Mieliśmy założenie, że mamy ryzykować, ale popełniliśmy zbyt dużo błędów. Pierwszy set nam uciekł, a potem było coraz gorzej - przyznawał Kamil Kwasowski, przyjmujący i kapitan PSG Stali.

- Skoncentrowaliśmy się na własnym boisku. Skupiliśmy się na własnej grze, a nie na przeciwniku. Powtarzał nam to trener, anim jeszcze rozpoczął się mecz. Abyśmy popracowali nad własnymi elementami, które gdzieś tam szwankowały. Na razie jest Ok. Nie ma co wpadać w jakąś wielką radość. Wszyscy dookoła róbmy swoje - my zawodnicy, kibice, dziennikarze, cieszmy się z tego, jak jest, ale sezon jest jeszcze długi - podsumował Fabian Drzyzga, rozgrywający i kapitan rzeszowskiej drużyny.