Rzeszów to polska stolica UFO

Najnowsze obserwacje

9 maja 2011r. godz. 21, Sędziszów Małopolski. Czteroosobowa rodzina wracająca samochodem z Rzeszowa do Dębicy obserwuje ciemny okrągły obiekt z pulsującymi dookoła światłami oraz czerwonymi uformowanymi jakby na kształt krzyża w środku. Nie wyżej niż 300m nad ziemią.
4 czerwca 2011r. godz. 23, Rzeszów. Dwoje świadków widzi lecące z góry na dół zielono-czerwone kule światła.
11 i 12 czerwca 2011, noc, Rzeszów, Dębica. Kilka osób obserwuje przelot kulistych świateł koloru czerwono pomarańczowego (fot. Archiwum Arkadiusza Miazgi)Jest Sylwester 1997r. Rzeszowianie - Maciej i Jan chcą sfilmować powitanie Nowego Roku ze wzgórza widokowego na Słocinie. Pół godziny przed północą na niebie pojawia się coś dziwnego.

Jan siedzący w samochodzie dostrzega w kierunku północno-zachodnim świetlisty obiekt białego koloru, który pojawia się wysoko na niebie, dokładnie nad Rzeszowem.(…) Obiekt był widoczny niemal 10 s., po czym znikł dosłownie jak wyłączona żarówka. Niestety mimo szybkich prób, nie udało się sfilmować tego zjawiska. Po kilku minutach, ok. 23:50, obiekt pojawił się ponownie. Tym razem kamera była gotowa(…). Po 40s świetlisty obiekt znika w sposób, "jakby się zapadł sam w sobie"(…). Świetlista kula zostaje sfilmowana drugi raz o godzinie 24:20.

- W tym samym czasie obserwacji tego obiektu było więcej - z różnych punktów Rzeszowa i okolic - mówi Arkadiusz Miazga. Widziało go sporo osób, niektórzy twierdzili że to rodzaj racy. Z naszych analiz wynika, że nie. Wykluczono również zjawisko atmosferyczne.

Ufolog, który widział UFO

Arkadiusz Miazga ufologią zajmuje się od 15 lat. Dokumentuje i zbiera przypadki obserwacji niezidentyfikowanych obiektów latających, które pojawiają się na Podkarpaciu. Nie goni za nieznanym, bo jak twierdzi - sam widział UFO.

13 lipca 1984r. na trasie od Przemyśla po Tarnów tysiące osób zaobserwowało duży kulisty obiekt na wysokości 7-10 tys. metrów. Wśród obserwatorów był pan Arkadiusz

- Media twierdziły, że musiał być to balon meteorologiczny. To nieprawda. Przeprowadziłem osobistą rozmowę z kierownikiem kontroli lotów w Mielcu i jednym z pilotów, który próbował przyjrzeć się tajemniczemu obiektowi wykonując lot na Iskrze. Obiekt pomimo wiatru jaki wiał z zachodu potrafił nad Mielcem tkwić nieruchomo zanim przysłoniły go burzowe chmury. Jedno jest pewne: obiekt zachowywał się inteligentnie - tłumaczy.

3 godziny unosił się nad Rzeszowem

Wieczór 1 października 2001r. Rzeszowianin obserwuje okolicę przez lornetkę. Nagle zauważa niewielki świetlisty obiekt, zaczyna go filmować.

(…) zarejestrowany obiekt unosił się nad Rzeszowem przez prawie 180 minut i praktycznie był ledwie widoczny. Poruszał się w różnych kierunkach, ale bardzo powoli. Najciekawsze jest to, że obiektem tym zainteresował się samolot wojskowy, który kilkakrotnie przelatywał koło niego. Lecący samolot pozostawiał za sobą smugę kondensacyjną, co sugeruje że UFO i samolot znajdowały się na wysokości około 10000 m. nad ziemią. Wyglądało na to że NOL oddalony był znacznie dalej od przelatującego samolotu.

Takich relacji, zdjęć i filmów z Rzeszowa i okolic jest dużo więcej. W sumie pan Arkadiusz dysponuje ponad 35 obserwacjami UFO w samym Rzeszowie - w tym 10 nagraniami video. Najwięcej obserwacji UFO w stolicy Podkarpacia dokonywanych jest na dwóch osiedlach - Nowe Miasto i Baranówka.

- Nie znaczy jednak, że wszystkie to kosmici - zastrzega. Większość obserwacji dotyczy dalekich obiektów. Tak dalekich, że mogą być samolotem czy innym zjawiskiem. Najciekawsze są te, w których obiekt lub zjawisko było bardzo blisko obserwatora: 50 czy 100 metrów. Tu trudno jest o pomyłkę. Takich obserwacji zwanych "Bliskimi Spotkaniami" posiadam z terenu Rzeszowa cztery. Do dziś nie ma dla nich konwencjonalnych wyjaśnień.

Nie wszystko UFO, co się świeci

Jedną z najświeższych i najbardziej spektakularnych obserwacji na Podkarpaciu zanotowano 12 marca tego roku w Brzezówce, Lubzinie i Zawadzie k. Ropczyc.

- Tam ponad 10 niezależnych świadków zauważyło ciemny kilkudziesięciometrowy obiekt zawieszony nieruchomo na wysokości nawet 50-100 metrów. Obiekt miał okrągły kształt i rząd prostokątnych świateł. Wykluczam zbiorową halucynację - mówi Miazga.

Tegorocznych obserwacji w regionie było zresztą więcej. Obiekty nie zostały zidentyfikowane, więc kwalifikują się jako UFO, ale jak podkreśla Arkadiusz Miazga - nie możemy od razu mówić, że to byli przysłowiowi kosmici.

- Rocznie dociera do mnie 20-30 obserwacji - tłumaczy. Staram się badać te najciekawsze. Jadę na miejsce zdarzenia zapewniając świadkom dyskrecję. Wykonuje dokumentację, zdjęcia zadaję szczegółowe pytania, często podchwytliwe. Ślady w otoczeniu pozostawione przez obiekt są prawdziwą rzadkością. Wtedy robimy badania licznikiem Geigera, sprawdzamy pole magnetyczne, dehydratację gleby i kilka innych rzeczy w tym pobieramy próbki ziemi do analizy.
Tylko 2% zgłoszonych zjawisk może zakwalifikować jako UFO.

* * * * *

- Pan naprawdę wierzy, że UFO jako odwiedziny istot z innej planety istnieje? - pytam.

- UFO to nie problem wiary lecz wiedzy - odpowiada. - Nie sądzę aby te obiekty były wizytami pozaziemskich gości, nazywanych czasem "kosmitami". Taka teoria UFO nawet wśród badaczy nie jest brana na serio. Tego, co nazywamy UFO należy moim zdaniem i zdaniem wielu zachodnich fizyków szukać nie na innych planetach, lecz w światach równoległych względem naszego lub w innych rzeczywistościach. To zjawisko istnieje, czy nam się to podoba czy nie.

Widziałeś obiekt, którego potrafisz zidentyfikować? Skontaktuj się z Arkadiuszem Miazgą - [email protected], 694 134 311

* Zacytowane fragmenty pochodzą z nieopublikowanej jeszcze książki Arkadiusza Miazgi pt. "Ufo na Podkarpaciu".