Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszów w rankingu najbardziej zakorkowanych miast

Bartosz Gubernat
Czy Rzeszów to zakorkowane miasto? Nic z tych rzeczy. Wśród dziewięciu dużych polskich metropolii to właśnie u nas jeździ się najszybciej. Najwięcej nerwów za kółkiem zjadają kierowcy z Warszawy, Krakowa i Poznania.

Nadkom. Janusz Trzeciak, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie:

Nadkom. Janusz Trzeciak, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie:

- Wyniki tej analizy nie są zaskakujące. Korki w Rzeszowie rzeczywiście nie są duże. Owszem, w godzinach szczytu po mieście trudniej jest się poruszać, ale w porównaniu do Warszawy, Poznania czy Krakowa naprawdę nie mamy na co narzekać. Kwadrans w korku to nic przy godzinach, jakie na przejazd przez centrum trzeba zarezerwować w innych polskich metropoliach.

Piątek, godz. 15.30. Centrum Rzeszowa jest kompletnie zakorkowane. Przejazd od ul. Przemysłowej, przez al. Witosa, Krakowską, Piłsudskiego i Lwowską do hipermarketu Auchan w Krasnem zajmuje 40 minut. Auta w ślimaczym tempie poruszają się też w rejonie zapory na Wisłoku, oraz na Trasie Zamkowej. Wyjazd z al. Powstańców Warszawy w kierunku Krosna wymaga anielskiej cierpliwości. W drugą stronę auta na wjazd na ul. Dąbrowskiego czekają od ul. Wetlińskiej. W tym samym czasie al. Wyzwolenia między ul. Okulickiego i Lubelską praktycznie stoi.

- Fatalnie jest też rano. Ja jeżdżę do pracy na ósmą. Na Sikorskiego korek sięga czasami salonu Skody. Do Rejtana jadę nawet 20 minut. Po namalowaniu buspasów jest jeszcze gorzej - narzeka Jacek.

Czy rzeczywiście w Rzeszowie jest aż tak źle? Zdaniem fachowców z serwisu internetowego korkowo.pl, kierowcy z Podkarpacia nie powinni narzekać. Na podstawie analizy danych z nawigacji satelitarnych zamontowanych w 15 tysiącach samochodów serwis przygotował właśnie raport dotyczący sytuacji na drogach dziewięciu dużych miast w kraju. Pod lupę wzięto Warszawę, Kraków, Poznań, Szczecin, Wrocław, Gdańsk, Łódź, Białystok i właśnie Rzeszów. Z analizy wynika, że najbardziej zakorkowane metropolie to Poznań, Warszawa i Kraków. Niezależnie od pory dnia średnia prędkość samochodów w centrach wynosi tu 20 km/h.

- To pokazuje, że śródmieścia zakorkowane są do granic możliwości. W większości miast szybciej niż autem można jechać rowerem - mówi Dawid Nowicki z serwisu korkowo.pl.

Największe polskie miasta kiepsko wypadają także w rankingu przepustowości tras wlotowych. W odległości od 2 do 5 km od centrum najwolniej jeździ się Poznaniu, Gdański, Wrocławiu i Krakowie. Zarówno w godz. 6-9, jak i 16-18 średnie prędkości przejazdu wynoszą tu od 36 do 43 km/h. Jak na tle ośmiu metropolii wypada Rzeszów?

- To miasto, do którego można wjechać najszybciej. W naszym rankingu najlepiej wypada także pod względem prędkości osiąganych w centrum. Dzięki temu stopień zakorkowania ulic jest tu niewielki - przekonują eksperci z korkowo.pl.

Z raportu wynika, że średnie prędkości dla Rzeszowa to w centrum 26-28 km/h, a na trasach wlotowych 47-48 km/h. Najwolniej po mieście jeździ się w godz. 5-7 oraz 15-20 (dane dla ścisłego centrum). Ten sam rejon najszybciej przejedziemy ok. godz. 10 rano. Co ciekawe, w weekendy auta jeżdżą średnio o 5 km/ h szybciej niż w tygodniu.

Co na to urzędnicy? Adam Gajewski, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie nie jest zaskoczony wynikami analizy.

- Często słyszę od znajomych, którzy przyjeżdżają do nas z innych, dużych miast, że w Rzeszowie ruch jest płynny. Prawdziwe korki, w których stoi się godzinami to problem, który nas nie dotyczy. Aby się o tym przekonać, wystarczy pojeździć autem po Warszawie czy Krakowie. Z czego to wynika? Na pewno istotna jest liczba samochodów. Ale jak widać nieźle funkcjonuje także nasz układ drogowy - mówi A. Gajewski.

Wprowadzenie strefy płatnego parkowania w Rzeszowie

[obrazek2]Zdaniem autorów raportu krajowy rekord padł łupem Rzeszowa także ze względu na wielkość miasta. Obok Białegostoku, który również zanotował w analizie świetne wyniki stolica Podkarpacia to jedno z dwóch najmniej rozległych miast w stawce. Należy jednak pamiętać, że w stosunku do Warszawy, czy Poznania nasze ulice są węższe, a skrzyżowania znacznie prostsze i jednopoziomowe.

Czy przy tak dobrym wyniku planowane remonty i przebudowy dróg mają sens? Adam Gajewski jest przekonany, że tak.

- Stan wielu ulic, na czele z Podkarpacką, Rejtana czy Lubelską pozostawia wiele do życzenia. Przez lata brakowało nie ich remonty pieniędzy. Teraz, kiedy jest możliwość pozyskiwania dotacji z Unii Europejskiej, musimy je poszerzać i naprawiać. Samochodów będzie ciągle przybywać i dlatego układ komunikacyjny musi rosnąć razem z ich liczbą - tłumaczy A. Gajewski.

Aby w kolejnych latach wynik był równie dobry, miasto rozważa także przywrócenie do centrum płatnej strefy parkowania. Zdaniem Roberta Kultysa, radnego PiS, z zawodu architekta, obok niej w centrum trzeba jeszcze pomyśleć o wielopoziomowych parkingach.

- Wprowadzenie strefy przyspieszyłoby ich budowę. Przecież to oczywiste, że dzisiaj, kiedy auto można zaparkować za darmo, mało kto wjechałby do płatnego, piętrowego garażu. Jeśli płacić będziemy wszędzie, ludzie nie będą krążyć po starówce, ale postawią auta na takich parkingach. A to oznacza, że inwestorowi, który je wybuduje szybciej zwrócą się poniesione na ten cel nakłady. Stare miasto wreszcie nie będzie wyglądać jak jeden wielki parking - przekonuje Kultys.

Andrzej Dec, przewodniczący rady miasta w pomyśle otwarcia strefy dostrzega jeszcze inne plusy.

Łatwo przewidzieć, że jeśli za parkowanie w centrum trzeba będzie płacić, osoby, które tu pracują, nie będą przyjeżdżać do pracy samochodami. Wiele z nich przesiądzie się do autobusów, Bo lepiej zapłacić za bilet, niż codziennie za wielogodzinny postój w centrum - uważa Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.

- I właśnie do takiej sytuacji chcielibyśmy doprowadzić. W wartym prawie 400 mln zł programie transportowym, który zaczynamy realizować, chodzi o przeniesienie ruchu z pojedynczych aut na komunikację zbiorową. Stąd m.in. pomysł na kupno stu nowych, klimatyzowanych autobusów i polepszenie jakości usług świadczonych przez MPK - tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Według autorów raportu korkowego z zamykaniem centrów miast nie można się jednak zagalopować.

- W Warszawie władze miasta starają się walczyć z korkami stosując protezy w postaci kolejnych zakazów. Wrocław już w przyszłym roku zamierza zacząć zamykanie centrum dla kierowców. W podobnym kierunku zmierza Gdańsk. To zły wybór. Lepiej stawiać na rozbudowę infrastruktury, bo sztuczna likwidacja korków z zamkniętej strefy nasili je w innej części miasta - uważa Dawid Nowicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24