Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszów zachwyca kwiatami i zielenią. 100 tysięcy sadzonek rocznie [ZDJĘCIA]

Bartosz Gubernat
Krzysztof Kapica
W ciągu jednego roku na miejskich klombach i rabatach sadzi się 100 tysięcy sadzonek kwiatowych. Poza wiosennymi bratkami i jesiennymi chryzantemami, to także mnóstwo odmian kwitnących latem. Do tego należy doliczyć tysiące drzew i krzewów. Nic dziwnego, że nasze miasto potrafi zachwycić.

- Wożę różnych ludzi. Biznesmenów, turystów, artystów, pracowników firm, które w naszym mieście mają swoje filie. Ci, którzy w mieście są pierwszy raz, albo przyjeżdżają tutaj po dłuższej przerwie, nie szczędzą pochwał. Jedni zwracają uwagę na równe ulice, inni na efektowne, srebrne autobusy. Wielokrotnie byłem także świadkiem zaskoczenia, jakie wywołuje u przyjezdnych okolica lotniska, pełna nowoczesnych budynków. To jednak zieleń wzbudza największy zachwyt. Niemal każdy, kto wjeżdża do centrum zwraca uwagę na równo przystrzyżone trawniki i kompozycje kwiatowe na rondach i między ulicami. To bardzo przyjemne

– mówi pan Marek, taksówkarz.

Rzeszów tonie w kwiatach. To wzbudza zachwyt wśród odwiedzaj...

Po kolejnych rozszerzeniach granic Rzeszów ma już 126 km kw. powierzchni, a razem ze studentami zamieszkuje tu ponad 220 tysięcy mieszkańców. Oznacza to, że od 2006 roku powierzchnia zwiększyła się ponad dwukrotnie. W tym czasie liczba nasadzeń kwiatowych wzrosła z około 30, do 100 tysięcy rocznie. A wydatki na drzewa i krzewy z około 375, do 750 tysięcy zł rocznie.

Planowaniem, zakupami i opieką nad roślinami zajmuje się Zarząd Zieleni Miejskiej, który w związku z rosnącą ilością obowiązków wyodrębniono z Miejskiego Zarządu Dróg. Pracuje tu 25 osób, ale za projekty zieleńców odpowiedzialnych jest sześciu architektów krajobrazu.

- Projekty opracowujemy zawsze przed latem, z odpowiednim wyprzedzeniem. Omawiamy je z dostawcami roślin, a także z firmami, które później zajmują się ich pielęgnacją. Wszystko po to, aby dobrać takie gatunki roślin, które będą jednocześnie efektowne, ale także stosunkowo łatwe w utrzymaniu i odporne na czynniki zewnętrzne. Jeździmy na szkolenia, śledzimy nowości dostępne na rynku. Wszystko po to, aby być na bieżąco – mówi Aleksandra Wąsowicz-Duch, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rzeszowie.

Osoba, która projektuje nasadzenia dla konkretnych ulic, następnie za nie odpowiada. To jej zadaniem jest stały nadzór nad tym, aby zieleniec, czy donice prezentowały się efektownie. Nasadzenia, podlewanie i pielęgnacja roślin to zadanie firm zewnętrznych, którym ZZM zleca te prace. Największa z nich jest Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, które współpracuje z mniejszymi podwykonawcami.

- Pracy z każdym rokiem przybywa, ale my wciąż czujemy niedosyt i zlecamy coraz więcej zadań. Dlatego też rośnie liczba osób potrzebnych do pielęgnacji zieleni. Doskonale wiemy jednak, ilu pracowników potrzeba i ogłaszając przetargi na utrzymanie roślin, określamy dokładnie wymagania wobec firm, które o nie walczą. – mówi Aleksandra Wąsowicz-Duch.

Nasadzenia kwiatów to zadanie sezonowe. Rocznie miasto zamawia w tej chwili około 100 tysięcy sadzonek. Na wiosnę są to przede wszystkim różnokolorowe bratki. Jesienią chryzantemy, które są odporne na gorszą pogodę, głównie na niższe temperatury. W lecie przeważają rośliny ciepłolubne, m.in. pelargonie.

- Coraz częściej uzupełniamy projekty ozdobnymi trawami. W ubiegłym roku postawiliśmy także na byliny. Efekty widać właśnie teraz, kiedy w mieście kwitną piękne tulipany. Jest ich mnóstwo przede wszystkim w Parku Papieskim – mówi dyrektor Wąsowicz-Duch.

- Pięknie prezentują się też kwiaty, które zakwitły w rejonie fontanny multimedialnej. Tu także jest mnóstwo tulipanów – dodaje Katarzyna Spaczyńska z ZZM.

Przed tulipanami w miejskich parkach i na zieleńcach kwitły efektowne krokusy.

Aleksandra Wąsowicz-Duch zwraca uwagę, że kwiaty w Rzeszowie były obecne niemal od zawsze, ale to w ostatnich latach stały się tak bardzo widoczne. Powód? ZZM zaczął wykonywać nasadzenia także w tych miejscach, gdzie ma dostępu do gruntu. Tam dostawiane są kolejne donice i kwietniki. Dzięki temu kwiaty rosną m.in. między jezdniami na placu Śreniawitów, na ulicy Targowej, czy w rejonie zjazdu do ZUS.

- Donice stoją też w rejonie deptaka, Rynku, czy dworców PKP i PKS. W tym ostatnim miejscu, między jezdniami ulicy Grottgera wykonaliśmy rabatę w całości wypełnioną kwiatami. Wygląda bardzo efektownie, z pewnością robi dobre pierwsze wrażenie na osobach, które wychodzą ze stacji PKP. Próbowaliśmy w tym miejscu z nasadzeniami krzewów, ale zbyt bliskie sąsiedztwo ulicy uniemożliwiło ich rozwój. Po zimie rośliny były wypalone solą, a nie możemy sobie pozwolić na to, aby przy każdej ulicy stawiać na sezon jesienno-zimowy osłony dla roślin – mówi Aleksandra Wąsowicz-Duch.

Takie rozwiązanie zastosowano jedynie wzdłuż alei Cieplińskiego, gdzie na pasie rozdzielającym jezdnie powstała jedna z najefektowniejszych aranżacji zieleni w mieście. Poza roślinami, ozdobnymi kamieniami i korą zastosowano tu dodatkowo podświetlenie drzew, którego kolor i natężenie można dowolnie zmieniać.

- Podobne projekty przygotowaliśmy już dla zieleńców wzdłuż całej alei Rejtana, a także na wyspach na rondach Coopera, Stańki i św. Floriana. Chcemy, aby było ich jak najwięcej, bo bardzo się podobają mieszkańcom – mówi szefowa ZZM.

Kwiaty są najbardziej widoczne, bo efekty aranżacji najczęściej widać już następnego dnia po ich zasadzeniu. Mnóstwo pracy fachowcy poświęcają jednak także na dobór i nasadzenia drzew, krzewów i pnączy. Te ostatnie widać chociażby wzdłuż obwodnicy, gdzie stworzyły zielone ściany, pnąc się po ekranach akustycznych.

Drzewa dobierane są tak, aby prezentowały się efektownie, ale i pasowały do otoczenia. Nie wszędzie można posadzić wysokie gatunki. Na przykład na ulicy 3 Maja wybór padł na specjalnie przycinane, niskie lipy, a przed delikatesami na ul. Hetmańskiej specjalną odmianę katalpy, która nie rośnie zbyt wysoko, ale ma obfitą koronę i efektowne, bardzo duże liście. Tylko w tym roku ZZM zasadzi w mieście 850 drzew i 3175 krzewów za ponad 750 tys. zł.

- Część z nich to zupełnie nowe nasadzenia, ale są i takie, które wykonujemy w zamian za usuniecie starych drzew, które zagrażają bezpieczeństwu. Zawsze, kiedy dostajemy zgodę na usunięcie takiej rośliny, jesteśmy zobligowani do wykonania tak zwanych nasadzeń zastępczych. Na przykład w zamian za drzewo, którego pień ma około 80 centymetrów średnicy musimy posadzić 5-8 sztuk 10-centymetrowych. W tym samym miejscu, albo tuz obok wyciętego drzewa – mówi Aleksandra Wąsowicz-Duch.

W tym roku najpoważniejszym zadaniem w miejską zieleń będzie przebudowa ogrodu miejskiego im. Solidarności przy ulicy Dąbrowskiego. Powstaną tu ogrody kwaterowe, pełne niskich żywopłotów i kolorowych kwiatów. ZZM zaplanował tu także nowy plac zabaw i odtworzenie stawu, w którym będą zamontowane dysze ośmiu fontann, wytryskujących wodę na różną wysokość. Osoby projektujące miejską zieleń obserwują, że mieszkańcy szanują ich pracę, ale kradzieże i zniszczenia wciąż się zdarzają.

- Czasami komuś spodobają się bratki w jednym kolorze i wyciągnie je z kwietników. Innym razem znika ta sama odmiana pelargonii. Pamiętamy też sytuację, gdy w ubiegłym roku elegancko ubrana kobieta stojąc przed przejściem dla pieszych w centrum miasta nagle wyciągnęła reklamówkę i schowała do niej pnącze, które wyrwała z korzeniami z donicy rosnącej przy ulicy. Zrobiła to w biały dzień, stojąc obok innych pieszych – na szczęście takich sytuacji jest coraz mniej – słyszymy w ZZM.

6 rzeczy, których nie wiedziałeś o Pomniku Walk Rewolucyjnych w Rzeszowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24