Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piękne zdjęcie można zrobić nawet... pudełkiem po butach

Redakcja
Rozmowa z Marcinem Lurańcem, autorem wystawy fotografii otworkowej

- Czym jest fotografia otworkowa?- To rodzaj fotografii, w której nie posługujemy się żadnymi szkłami, czy obiektywami. Wystarczy pudełko i mała dziurka. Tak naprawdę „aparat" można zrobić ze wszystkiego - z pralki, samochodu, a nawet własnych ust.- Własnych ust?!- To był bardzo ciekawy eksperyment. Fotograf umieścił na swoim języku materiał światłoczuły, a potem naświetlał go w ustach. Na zdjęciu oprócz fragmentu obrazu widać także jego zęby.- A ty, czym robisz zdjęcia? Pudełkiem od zapałek?- Ja łączę współczesną technikę z fotografią otworkową, czyli korzystam z korpusu lustrzanki cyfrowej, ale miejsce do przypięcia obiektywu zastępuje dekielkiem z dziurką w blaszce po napoju. W ten sposób mogę decydować o czasie naświetlania, czy światłoczułości (parametr ISO). Dodatkową zaletą jest też to, że tak zrobione zdjęcia zapisują mi się na karcie pamięci, więc nie trzeba wywoływać ich w ciemni. W dzisiejszych czasach jest to rozwiązanie bardzo praktyczne, a także mniej kosztowne.- Dlaczego „otworkiem", a nie zwykłym aparatem?- Nie lubię prostych rozwiązań. Technika otworkowa wymaga dobrego przygotowania kadru. Zwłaszcza że nie jesteśmy w stanie w stu procentach zaplanować ujęcia, bo nie ma podglądu przez wizjer.- Jakie fotografie zobaczymy na wystawie, którą dziś otwierasz?- Tematem przewodnim jest miasto i wszystko to, co stanowi jego istotę. Zdjęcia były robione w Rzeszowie, ale na większości z nich trudno się tego domyśleć. Tym razem nie chodzi o sam Rzeszów, a o miasto, jako zjawisko we współczesnym świecie.- Fotografia będzie twoim sposobem na życie?- Po ukończeniu licencjatu w Rzeszowie, będę zdawał na studia fotograficzne w Łodzi albo Poznaniu. To bardzo prestiżowe kierunki, np. w Łodzi na kilkanaście miejsc jest ponad setka chętnych. Z kolei moim największym marzeniem zawodowym jest praca, jako reporter wojenny lub reżyser.Wystawę Marcina można oglądać w Starej Drukarni. Marcin Luraniec radzi, jak zrobić aparat w domu:Potrzebne będą:- pudełko (np. po butach)- blaszka aluminiowa (np. wycięta z puszki po napoju)- materiał światłoczuły (np. papier, który można kupić w sklepach fotograficznych)Wykonanie:1. Pudełko wykładamy czarnym papierem, a na jednym z boków wycinamy otwór.2. Na otworze naklejamy blaszkę aluminiową, w której robimy dziurkę (najlepiej o średnicy 0,2-0,5 mm).3. Po przeciwnej stronie pudełka umieszczamy materiał światłoczuły. W momencie, kiedy na materiał światłoczuły zacznie padać wiązka światła, zaczyna się „robić zdjęcie". Czas naświetlania jest różny, w zależności od ilości światła i odległości materiału światłoczułego od dziurki. W pochmurnym dniu proponuję naświetlać około pół godziny. Warto jednak na początku przygody z fotografią otworkową dużo eksperymentować: z czasem, jak i ze średnicą otworka.UWAGA Po naświetleniu zaklejamy dziurkę w „aparacie". Materiał wyjmujemy z pudełka w ciemni, a zdjęcie wywołać możemy w profesjonalnych punktach fotograficznych lub próbować stworzyć własną ciemnię z chemią (dużo porad, jak zrobić własną ciemnię, znajdziemy w internecie).

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piękne zdjęcie można zrobić nawet... pudełkiem po butach - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto