Rzeszowianki z trudem ograły Dromet Częstochowa

Mecz miał niesamowity przebieg, co kwarta to kto inny dominował na parkiecie. W końcówce większą dojrzałością jednak wykazały się gospodynie i to one zgarnęły dwa punkty. Niecodziennym wyczynem popisała się Edyta Czerwonka, która zaliczyła w tym meczu "triple double" (13 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst).

O ile pierwsza kwarta toczyła się pod dyktando rzeszowianek o tyle w drugiej, to rywalki częściej zdobywały punkty, aż wreszcie po dwóch trójkach Katarzyny Juchniewicz na tablicy pojawił się remis (37:37). Trener gospodyń Grzegorz Wiśniowski próbował różnych rzeczy - brał czas, robił zmiany, starał się coś zmienić w grze, ale jego zabiegi nie pomagały i nasze zawodniczki traciły kolejne punkty.

Metamorfoza nastąpiła po przerwie. Akademiczki szybko odrobiły pięciopunktową stratę i wyszły na prowadzenie. Przyjezdne kompletnie się pogubiły i przewaga naszego zespołu rosła. W końcówce trzeciej kwarty jednak częstochowianki otrząsnęły się i odrobiły kilka punktów. Chwilę po rozpoczęciu IV kwarty przewaga AZS-u stopniała do zera (62:62), wtedy za trzy punkty trafiła Czerwonka i gospodynie znów zerwały się do ataku. Nie trwało to jednak długo, bo w końcówce za trzy trafiła Kotonowicz. Zrobiło się w ostatnich sekundach nerwowo, ale rzeszowianki rozsądnie zachowały się nie dając sobie wydrzeć wygranej.

AZS MOSTOSTAL RES-DROB RZESZÓW - DROMET AJD CZĘSTOCHOWA 73:72 (27:16, 10:26, 25:13, 11:17)

AZS: Kieszkowska-Komar 5 (10 zb.), Czerwonka 13 (1x3, 10 as., 10 zb.), Arodź 19 (1x3), Miszczuk 14, Włodarz 10 (2x3) oraz Furdak 2, Nieć 2, Rosochacka 7, Wiśniowska 1.

CZĘSTOCHOWA: Mielczarek 17 (1x3, 9 zb.), Filipek 10 (1x3), Kotonowicz 17 (2x3), Juchniewicz 13 (3x3), Stasiuk 2 oraz Motyl 2, Dziegiedź 9 (1x3), Kupczak 2.

SĘDZIOWALI: Michał Szybisty oraz Łukasz Mucha.

WIDZÓW 200.