Rzeszowscy radni zdecydowali - będą dwie strefy, a w nich różne ceny biletów MPK

Informowaliśmy już, że po latach wraca w mieście podział na 2 strefy. Strefa A obejmuje obszar administracyjny miasta, natomiast B - obszar gmin znajdujących się poza granicami administracyjnymi miasta, z którymi Rzeszów zawarł porozumienie międzygminne. Wprowadzone zostają ceny biletów dla osób podróżujących tylko w strefie B oraz dla osób podróżujących w strefach A i B. Co to oznacza?

Jeżdżący autobusami MPK tylko po Rzeszowie zapłacą za normalny bilet 60-minutowy/jednoprzejazdowy (wcześniej 45-minutowy) - 5 zł, czyli tak jak obecnie. Bilet łączony A plus B będzie droższy o 1,20 zł. Z kolei jeżdżący tylko po strefie B zapłacą 4,40 zł. Normalny bilet elektroniczny dostępny w kasownikach, kupowany za pomocą karty płatniczej, także 60-minutowy/jednoprzejazdowy w strefie A to 4,80 zł, w strefie A plus B - 6 zł i w B - 4,20 zł.

Różnice stawek dotyczą też innych biletów. Pisaliśmy, że w ślad za podwyżką cen biletów podstawowych w górę pójdą też ceny biletów imiennych. Uczniowie i osoby dojeżdżające z podrzeszowskich gmin do miasta finansowo odczują najbardziej wprowadzone rozwiązanie. W strefie A+B bilet 30-dniowy imienny będzie kosztował 155 zł, z ulgą ustawową 77,50 i z ulgą samorządową 93 zł. W górę mają poszybować również ceny biletów semestralnych. Studencki bilet semestralny będzie kosztował na dwie strefy 310 zł, zaś uczniowski 390 zł.

Wzrosną opłaty za bilety zintegrowane dla pasażerów, którzy korzystają zarówno z komunikacji MPK, jak i MKS. Tu będą aż cztery strefy, a w każdej inna cena biletów. Bilet normalny ma kosztować: 220 zł w strefie I, 250 w strefie II, 270 w strefie III i 300 w strefie IV.

Za uchwałą zagłosowało 10 radnych z Rozwoju Rzeszowa, przeciw 7 - z PiS. Od głosu wstrzymało się 2 radnych z KO (W. Ziemiński i M. Maciejczyk).

Poprosiliśmy szefów klubów i prezydenta o odniesienie się do tych nowych stawek.

- Oczywiście nie jesteśmy entuzjastami rozwiązań, w których wprowadza się podwyżki cen biletów dla kogokolwiek - mówi Marcin Fijołek, szef klubu radnych PiS.

Zarówno Tomasz Kamiński, szef klubu Rozwoju Rzeszowa, Marcin Deręgowski, szef klubu Koalicji Obywatelskiej, jak i Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, tłumaczą, że podwyżka została wprowadzona na wniosek wójtów i burmistrzów z podrzeszowskich gmin, którzy do tej pory dopłacali różnicę w biletach.

- Sąsiednie samorządy zapewne w ten sposób reagują na coraz trudniejszą sytuację finansową i zdecydowały się zawnioskować o podniesienie cen - tłumaczy prezydent Rzeszowa.

Tomasz Kamiński podkreśla jednocześnie, że zmiana cen biletów nie dotyczy rzeszowian, bo ci zapłacą za przejazd tak jak obecnie, czyli 5 zł.

- Nie do końca tak jest - ripostuje pan Grzegorz z osiedla Nowe Miasto. - Jestem przecież rzeszowianinem, a mnie podwyżka dotknie. Dojeżdżam bowiem do pracy poza granicę miasta i zapłacę teraz za strefę A plus B. Wyjdzie miesięcznie o prawie 50 zł więcej. Dla mnie to dużo. Nie jestem jedyny. Ludzie mają działki za miastem, firmy, rodzinę. Korzystają z autobusów MPK.