Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszowscy sportowcy dostaną pieniądze od miasta

Bartosz Gubernat
- Dotacja dla klubów pozwoli im przetrwać trudny czas – cieszy się radny Witold Walawender.
- Dotacja dla klubów pozwoli im przetrwać trudny czas – cieszy się radny Witold Walawender. Bartosz Gubernat
Pół miliona złotych przeznaczą radni na działalność pięciu rzeszowskich klubów.

Co jeszcze uchwalili radni?

Co jeszcze uchwalili radni?

Podczas wczorajszej sesji radni przyjęli jeszcze dwie inne ważne uchwały. Pierwsza z nich to zielone światło dla miejskich planistów, którzy mogą zacząć prace nad planem zagospodarowania okolic hipermarketu Real. Ma tu powstać market sportowy Decathlon. Druga uchwała zmienia zasady działania domu dziecka w Rzeszowie, który od stycznia będzie się składał z dwóch placówek - "Mieszko" i "Dobrawa".

- Jest kryzys. Koszty utrzymania zespołów rosną, a o pieniądze jest coraz trudniej. Chociażby zorganizowanie wyjazdu na mecz ze względu na coraz wyższe ceny paliw jest często nie lada problemem. A sponsorzy liczą każdą złotówkę. Miasto musi zagrać z działaczami w jednej drużynie - apelował podczas wczorajszej sesji Rady Miasta Rzeszowa Witold Walawender, radny Rozwoju Rzeszowa.


Dyskusja o wsparciu finansowym dla rzeszowskich klubów sportowych wróciła na obrady za jego sprawą. Na prośbę przedstawicieli sportowców upomniał się o dotację, którą urzędnicy obiecali przekazać już podczas lipcowej sesji.

- Taka była dżentelmeńska umowa, zgodziliśmy się odłożyć decyzję o miesiąc i dziś należy nad sprawą się pochylić. Jesteśmy zdziwieni, że w porządku obrad nie ma na ten temat ani słowa - wtórowała mu Jolanta Kaźmierczak, szefowa klubu PO.


Urzędnicy tłumaczyli brak projektu uchwały dużymi nakładami na sport w mieście.

- Rocznie to 20 mln zł. Budujemy ścieżki rowerowe, hale sportowe, boiska. Tworzymy znakomite warunki do uprawiania sportu. Ale miasto nie jest od tego, aby utrzymywać kluby, zwłaszcza piłkarskie, gdzie na meczach jest garstka chuliganów wykrzykujących wulgaryzmy. Kiedyś na mecze chodziły całe rodziny, dziś przez takie zachowanie nie ma ich już na stadionach - tłumaczył prezydent Tadeusz Ferenc.

Ale radnych prawicy nie przekonał. Jako pierwszy głos zabrał Andrzej Dec z PO, który wyświetlił na dużym ekranie zestawienie nakładów na sport w ponad 30 polskich miastach. Wynikało z niego, że niemal w każdym aspekcie Rzeszów jest pod tym względem na szarym końcu.
- I to prawda. Owszem, nakłady na infrastrukturę są duże, ale co z tego, skoro brakuje sukcesów. A to one budzą w dzieciach i młodzieży entuzjazm potrzebny do zaszczepienia fascynacji sportem. Bez tego boiska i hale nie będą należycie wykorzystane, nie wychowamy przyszłych mistrzów - mówił Jerzy Cyprys, szef klubu radnych PiS.


- Podczas poniedziałkowego spotkania na osiedlu Załęże mieszkańcy zwracali uwagę, że po lekcjach sala gimnastyczna w ich szkole jest niewykorzystana, bo nie ma trenera osiedlowego, który zorganizowałby dzieciom czas. A właśnie w ten sposób zaczyna się szkolenie przyszłych sportowców - uważa radna Marta Niewczas, wielokrotna mistrzyni świata w karate tradycyjnym.

Mimo takich głosów prezydent i jego urzędnicy przekonywali, że 500 tys. zł to nie problem dla budżetu miasta, ale ich zdaniem taka dotacja nie załatwi problemów finansowych rzeszowskich klubów.

- To działacze powinni walczyć o pieniądze u sponsorów i tak organizować funkcjonowanie klubów, aby na nic nie brakowało. Sam kiedyś działałem w sporcie i znam temat od podszewki - odpowiedział prezydent.


- Drugi problem to wysokie wynagrodzenia piłkarzy grających w naszych klubach. Kopią w III i IV lidze, a dostają po 3-5 tys. zł miesięcznie. Lepiej stawiać na naszą młodzież, która nie wymaga takich pieniędzy, a dzięki regularnej grze będzie się rozwijać - dodał Konrad Fijołek z SLD.


Zdaniem Witolda Walawendra urzędnicy nie mają jednak racji. -

Pensje piłkarzy w tej klasie rozgrywkowej to maksymalnie 2-3 tys. zł. Miesięczny koszt utrzymania drużyny - ok. 80 tys. zł. Np. Stal jeździ na mecze do dalekiego Elbląga czy Suwałk, czyli musi przejechać praktycznie całą Polskę. Autobus i hotel kosztują - zaznacza radny Walawender.





Chociaż podczas wczorajszej sesji radni nie uchwalili zmian umożliwiających przyznanie klubom dotacji, sportowcy wkrótce dostaną pieniądze. Pod naciskiem radnych prezydent Ferenc obiecał znaleźć w budżecie obiecane pół miliona, które zostanie przekazane sportowcom po nadzwyczajnej sesji, jaka odbędzie się w przyszły wtorek.

O sposobie podziału pieniędzy zadecyduje komisja sportu Rady Miasta Rzeszowa. Pieniądze dostaną wnioskodawcy, czyli piłkarze Stali i Resovii, tenisiści stołowi AZS Politechniki, koszykarki AZS-u Rzeszów oraz siatkarki pierwszoligowego Developresu.

Proponowany podział to po 150 tys. zł dla piłkarzy, 100 tys. zł dla koszykarek i po 50 tys. zł dla siatkarek oraz tenisistów stołowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24