- Niezrozumiałe jest dla nas podwyższanie opłat w czasie trwania pandemii koronawirusa i utraty przychodów i środków do życia dla znacznej części mieszkańców miasta w sytuacji gdy otrzymuje się informacje ze strony rządu RP, że: ceny gazu są obniżane; PGNiG wygrał spór z Gazpromem, co obniży ceny dostaw gazu
– czytamy w piśmie Porozumienia Spółdzielni Mieszkaniowych skierowanego do prezydenta Tadeusza Ferenca.
Chodzi o to, że zarządcy rzeszowskich spółdzielni mieszkaniowych dowiedzieli się, że podwyżka cen ogrzewania z planowanych ok. 7,5 proc. ma wzrosnąć do ok. 15 proc. Zależy im przede wszystkim na tym, aby dowiedzieć się czy to prawda i z czego to wynika oraz spróbować zapobiec wzrostom kosztów energii cieplnej.
Prezes Porozumienia SM tłumaczy, że epidemia bardzo mocno wpłynęła na wydatki, a w niedalekiej przyszłości mieszkańcy będą musieli ponieść tego koszty.
- Musimy spełnić wymogi sanitarne: odkażać place zabaw, zlecić odkażanie klatek schodowych, balustrad. To wszystko są koszty, które ponosi zarządca. A zapłacą za to ludzie, może nie od razu, ale po zakończeniu roku i podliczeniu budżetu na pewno pieniędzy zabraknie. Będzie podwyżka czynszu. Nie ma innej możliwości, bo zarządcy zasobów mieszkaniowych nie zostali objęci żadną pomocą na czas epidemii – tłumaczy Adam Węgrzyn.
Prezydent Ferenc interweniuje u premiera Morawieckiego
Na interwencję ze strony miasta nie trzeba było długo czekać. Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc w sprawie podwyżek napisał list do premiera Mateusza Morawieckiego.
- Zwracam się do Pana Premiera z prośbą o podjęcie działań w celu ochrony samorządów, a docelowo także obywateli przed monopolistycznymi praktykami spółki państwowej PGE Energia Ciepła S. A., która narzuca rażąco wygórowane ceny z tytułu sprzedaży ciepła, dążąc w ten niedopuszczalny sposób do maksymalizacji zysku
– pisze prezydent Tadeusz Ferenc.
I zwraca w liście uwagę na znaczną podwyżkę, która została już zatwierdzona przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Do tej pory miasto płaciło PGE niecałe 7,5 tys. zł za 1 MW. Od 17 lipca ma to być prawie 8,6 tys. zł.
Prezydent Rzeszowa zauważa, że jest to aż o 15,5 proc. więcej. Oprócz tego pisze, że ta zmiana cen najbardziej uderza w mieszkańców i przedsiębiorców, którzy w czasie trwania pandemii koronawirusa byli zmuszeni do zamknięcia firm czy lokali.
Skąd takie podwyżki cen za ogrzewanie?
O to, dlaczego obserwujemy tak znaczne podwyżki cen za ciepło postanowiliśmy zapytać u źródła, czyli w PGE. Jak się dowiedzieliśmy, podobna skala wzrostów cen dotyczy niemal wszystkich miast w Polsce. Nawet tam, gdzie nie działają obiekty należące do PGE. Dlaczego?
- Największy wpływ na wzrost cen ciepła mają w ostatnich latach dwa czynniki fundamentalne - koszt paliwa i uprawnień do emisji CO2. Wzrost ceny zakupu węgla w okresie 2017-2019 wyniósł prawie 20 procent, natomiast cena uprawnień CO2 na przestrzeni lat 2017-2019 wzrosła ponad czterokrotnie – z niespełna 6 do poziomu ponad 20 EUR/tonę – tłumaczy Agnieszka Dietrich, rzecznik prasowy PGE Energia Ciepła.
I dodaje, że zmiany wynikają też z wyższych kosztów utrzymania infrastruktury ciepłowniczej, modernizacji i remontów. Wyjaśnia również dlaczego, pomimo budowy spalarni śmieci w Rzeszowie, podwyżka jest tak duża.
- Gdyby nie została wybudowana i uruchomiona, to skala podwyżki byłaby wyższa. Spalarnia zapewnia ok. 10% ciepła dostarczanego do miejskiej sieci, pozostała cześć wytwarzana jest w bloku gazowo-parowym, bloku silnikowym i kotłach węglowych – mówi Agnieszka Dietrich.
Teraz pozostaje czekać na odpowiedź premiera Mateusza Morawieckiego.
ZOBACZ TEŻ: Osiedla Słocina i Zalesie w Rzeszowie po gwałtownych ulewach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?