Są już wyniki badań wody z rzeszowskiej Żwirowni

Przypomnijmy. Sanepid zamknął kąpielisko na rzeszowskiej Żwirowni z powodu podejrzenia wykwitu sinic szkodliwych dla zdrowia ludzkiego. Pojawiły się one po przeciwnej stronie kąpieliska tam gdzie prowadzone są budowy bloków przez deweloperów.

Mimo, że wszędzie poustawiano znaki informujące o zakazie kąpieli, to znaleźli się ryzykanci, którzy wchodzili do wody. O ile na strzeżonej części kąpieliska mogli interweniować ratownicy nakazując wyjście z wody, to już w niestrzeżonej panowała zupełna samowolka.

Decyzja, co do otwarcia kąpieliska miała zapaść wczoraj (8 sierpnia) po zapoznaniu się z wynikami badań wody, które po kontroli sanepidu zlecił prywatnej firmie Rzeszowski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Zapowiadanych wyników jednak nie było.

- Wyniki miały być, ale wszystko się przedłużyło. Z pewnością jutro już będzie decyzja - wyjaśnia Marcin Piecyk z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

Nieco inaczej wygląda sytuacja na kąpielisku w Łopuszce Małej, w gminie Kańczuga, gdzie również stwierdzono wykwit sinic. Tam najprawdopodobniej dopiero w przyszły weekend możliwa będzie kąpiel.

- Kąpielisko w obecnej chwili jest zamknięte. Będzie pobrana woda do ponownych badań. W poprzednim roku mieliśmy podobną sytuację. Wtedy sinice widoczne były, jako warstwa zielonkawo niebieska. Obecnie to był zielony kożuch, który już zniknął. Na kąpielisku nie ma ratowników jednak w ostatnią niedzielę spacerowało w jego pobliżu dużo osób, ponieważ kolejka wąskotorowa ma tam ostatnią stację. Myślę, że już na długi weekend będziemy mogli z powrotem otworzyć kąpielisko - mówi Tomasz Baran, dyrektor kańczudzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Miasto Rzeszów poinformowało, że kąpiel na rzeszowskiej Żwirowni jest już możliwa. Więcej informacji wkrótce.