Ciała obu odstrzelonych wilków przewiezione zostały do Sanoka. Ich sekcję przeprowadził Stanisław Kaczor, powiatowy lekarz weterynarii.
Potwierdził nam, że były to młode osobniki, wadery, w wieku ok. 10-11 miesięcy. Jedna ważyła 24,4 kg, druga – 24,1 kg.
- Jedna z nich miała na sierści kończyn zmiany wskazujące na zaawansowany świerzb. Jest on dokuczliwy, powoduje swędzenie, cierpienie a tym samym sprawia, że zwierzę zachowuje się niespokojnie - opisuje Stanisław Kaczor.
Za istotne ustalenie, dokonane w trakcie sekcji, weterynarz uznał fakt, iż w żołądku drugiej wadery znajdowały się obierki z marchwi i ziemniaków.
- To by świadczyło o tym, że próbowała żywić się gdzieś w pobliżu gospodarstw domowych, gdzie takie odpadki były wyrzucane.
- Jeżeli chodzi o narządy wewnętrzne – obie młode wilczyce były zdrowe - mówi Stanisław Kaczor.
Przed sekcją zostały zrobione dokładne pomiary a w jej trakcie pobrane zostały także próbki do wielokierunkowych badań, przede wszystkim genetycznych. Zapytaliśmy jednak doświadczonego lekarza weterynarii, czy jego zdaniem odstrzelone zwierzęta mogły być mieszańcami.
- Raczej wszystkie cechy, które te wilczyce miały, to były cechy "czystej krwi". Nie jestem genetykiem, ale według mnie nie miały one cech hybryd. Ostatecznie rozstrzygnie to analiza próbek - uważa Stanisław Kaczor.
Dwa wilki w miejscowości Zmiennica zostały odstrzelone w ub. sobotę, następnego dnia po tym, jak Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, na wniosek burmistrza Brzozowa, zgodził się na odstrzał do trzech sztuk drapieżników.
Dalszą procedurę ustali Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska po tym, jak otrzyma protokół z sekcji zwłok.
- Znalezienie resztek pokarmu pochodzącego z gospodarstw domowych to potwierdzenie, że osobniki te miały problem z pozyskiwaniem pokarmu w naturalny sposób i szukały łatwej zdobyczy przy siedzibach ludzkich, nie wykazując przy tym charakterystycznego dla wilków lęku przed ludźmi - przyznaje Piotr Otrębski, rzecznik GDOŚ.
Podkreśla, że na razie nie jest planowany odstrzał trzeciego wilka.
- Mamy nadzieję, że takiej potrzeby w ogóle nie będzie. Zachowanie tego wilka będzie monitorowane - dodaje rzecznik GDOŚ.
Wadery odstrzelone w okolicy Brzozowa to pierwsze w tym roku wilki, odstrzelone w Polsce na podstawie zgody GDOŚ.
W ub. roku z całej Polski wpłynęło do tej instytucji 28 wniosków na eliminację wilków, z czego połowa od lokalnych samorządów. Wydano 18 zezwoleń (czasem na mniejszą liczbę wilków niż wnioskowano).
ZOBACZ TAKŻE: Wilki grasują w Lecce, w pobliżu Rzeszowa