Są pierwsze wyroki za w sprawie agencji towarzyskiej Velvet w Rzeszowie

Przed sądem nadal będzie toczył się proces Dawida Kosteckiego, rzeszowskiego boksera, który jest oskarżony o kierowanie grupą przestępczą, czerpanie korzyści z nierządu w trzech agencjach oraz handel narkotykami. "Cygan" tydzień temu wycofał wniosek o dobrowolne poddanie się karze, gdy okazało się, że na proponowane przez niego "zawiasy" nie zgodził się prokurator. Chce, by bokser poszedł do więzienia. Takich samych kar domaga się również dla domniemanego właściciela rzeszowskich agencji Rafała W. i jego prawej ręki Grzegorza K.

Estera K., która według śledczych miała nadzorować pracę kobiet w agencji Velvet w Rzeszowie usłyszała karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat i grzywnę 18 tys. zł oraz przepadek 10 tys. zł, które zarobiła na przestępstwie. Sąd oddał ją pod dozór kuratora, podobnie jak Agnieszkę C. i Krzysztofa B.

Oni również usłyszeli kary 2 lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat i grzywny w wysokości 18 tys. i 15 tys. zł.
Cała trójka dobrowolnie poddała się karom, a ich wysokość uzgodniła z prokuratorem. Zrobiło to też 14 innych osób, barmani i ochroniarze powiązani m.in. z agencjami Venus i Velvet w Rzeszowie oraz
Przystanek Alaska w Lutoryżu. Ich sąd również skazał na kary w zawieszeniu, grzywny i oddał niektórych pod dozór kuratora.

- Co prawda oskarżeni nie przyznali się do winy, ale zeznania kobiet pracujących w tych trzech przedsiębiorstwach, a także materiały niejawne wskazują, że dopuścili się zarzucanym im czynów - uzasadniał wyrok sędzia Jarosław Szaro z Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

Wyrok jest nieprawomocny.