Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd się pomylił, niech obywatel dwa razy płaci

Andrzej Plęs
Pozwany miał zapłacić 2 tysiące za adwokata swojej byłej żony. Te same 2 tysiące, które zapłacił dwa lata wcześniej. Bo sąd się uparł. I nie przemówiły do niego żadne fakty ani argumenty.

Piotr Machowicz mocno się zdziwił, kiedy komornik położył rękę na jego sklepie. I nie tylko on, bo jeszcze bardziej zdziwiło się dwóch współwłaścicieli lokalu.

Potem na światło dzienne wylazł stary, bo sprzed dwóch lat, wyrok rzeszowskiego sądu w sprawie alimentacyjnej, który Machowiczowi kazał płacić świadczenia na rzecz córki.

Stary wyrok wkrótce okazał się nowym: dwa identycznie brzmiące dokumenty wyrokowe, każdy z nich z tytułem wykonawczym do punktu czwartego wyroku: zasądza się od pozwanego Piotra Machowicza na rzecz powódki kwotę 2 tysięcy złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego. I nie o alimenty, ale o te 2 tysiące teraz toczy się bój.

Stary wyrok Machowicz uregulował już przed dwoma laty, na co ma potwierdzenie. Nowy pojawił się w 2012 roku, z takim samym zastrzeżeniem: ma zapłacić 2 tysiące za adwokata swojej byłej żony. Te same 2 tysiące, które zapłacił dwa lata wcześniej. Próbował w sądzie wyjaśniać, że to zobowiązanie ma za sobą. Bez skutku.

- To jakby za to samo przestępstwo odsiedzieć dwa razy wyrok, zostać dwa razy rozstrzelanym - mówi pełen złości na wymiar sprawiedliwości.

Wynajął kancelarię adwokacką, bo poczuł, że w starciu z machiną sprawiedliwości jest bezsilny. Ku zaskoczeniu jego prawników nawet kancelaria nie dała rady. A sąd poszedł w zaparte.

Machina poszła w ruch

Jak to się stało, że była żona Machowicza otrzymała z Sądu Rejonowego w Rzeszowie decyzję o egzekucji tego, co już zostało wyegzekwowane? To próbował wyjaśnić i on, i jego adwokaci. Bez skutku.

Bo w 2012 roku uzyskała z sądu nakaz ściągnięcia z majątku byłego męża tych dwóch tysięcy kosztów postępowania sądowego. I nowiutki dokument zaniosła do komornika, a komornik nie ma obowiązku sprawdzać, czy sąd ma rację.

Komornik wziął się do roboty. Najpierw zajął samochód, którego Machowicz jest współwłaścicielem. A drugim jego była żona i to ona go użytkuje. Komornik "byłej" o swoich działaniach nie uprzedził, toteż wkurzyła się, kiedy dostała komornicze pismo.

Potem komornik dokonał w księgach wieczystych wpisu - ostrzeżenia, że jedna trzecia sklepu, należąca do Machowicza, jest pod specjalnym komorniczym nadzorem.

Po raz drugi, bo po raz pierwszy inny jeszcze komornik zrobił to samo na podstawie tytułu wykonawczego z 2010 roku. O drugim wpisie komornik nie był uprzejmy powiadomić pozostałych współwłaścicieli lokalu.

Prowadząca egzekucję kancelaria komornicza, przy Sądzie Rejonowym w Rzeszowie, o sprawie nie chce mówić. Bo tajemnica zawodowa.

- Nie mogę udzielić informacji, czy egzekucja jest prowadzona - mówi stanowczo pracownica kancelarii. - Nawet jeśli dłużnik się na to zgadza, bo wierzyciel może się nie zgodzić. Mogę powiedzieć tyle, że mamy obowiązek wykonać każdy tytuł wykonawczy, jaki pojawi się w kancelarii. I nie mamy obowiązku sprawdzać zasadności decyzji sądowej.

Kiedy Machowicz połapał się, że komornik grasuje mu po resztkach majątku, wniósł pozew sądowy o uchylenie sądowej decyzji o egzekucji tych nieszczęsnych dwóch tysięcy. Bo przecież już zapłacił przed dwoma laty.

Nawet nie on bezpośrednio, to komornik - choć inny - ściągnął z jego poborów i wpłacił na konto adwokatki jego byłej żony. Bo dla niej miało być te 2 tysiące. Machowicz nawet dostarczył do sądu oświadczenie komornika, że dług został uregulowany, bankowe potwierdzenia przelewu.

Sądu nie przekonał.

Cofnąć się nie da

Kiedy do byłej żony Machowicza dotarło, że ściga byłego męża za coś, co ten już uregulował, sama napisała do sądu prośbę o wycofanie tej drugiej klauzuli wykonalności.

I tłumaczyła, że: "wniosła o nadania klauzuli wykonalności co do pkt. IV wyroku, gdyż nie posiadała informacji o tym, że klauzula została już nadana uprzednio na wniosek profesjonalnego pełnomocnika", czyli jej adwokatki. I poucza sąd, że skoro już raz wydał taką klauzulę, to drugiej nie powinien.

Ona - podkreśla - mogła nie wiedzieć, że klauzulę już raz wydano, a dług został uregulowany, ale sąd powinien o tym wiedzieć. I sama wnioskuje o uchylenie sądowej decyzji.

Sąd pozostał głuchy także na jej wnioski.

Machowicz raz jeszcze zaapelował do sądu, żeby uchylił decyzję o ponownym ściągnięciu z jego majątku 2 tysięcy złotych. Sąd odpowiedział, że nie ma mowy, bo najpewniej chodzi mu o "wykluczenie możliwości prowadzenia egzekucji co do świadczeń alimentacyjnych".

Na nic były jego tłumaczenia, że nie o alimenty ten bój się toczy, ale o te nieszczęsne 2 tysiące, które niby winien jest od dwóch adwokatce swojej byłej żony.

Sąd uparł się, że Machowicz nie ma wobec czego protestować, bo przecież decyzja sądu sprzed dwóch lat została wyegzekwowana, więc nie da się powstrzymać tego, co już się dokonało. Dokumentacja sądowa tej sprawy podpowiada, że wymiana pism i argumentów wyglądała, jak zabawa w głuchy telefon.

Żeby dobitnie wyjaśnić wysokiemu sądowi, w czym tkwi problem, prawnicy z wynajętej przez Machowicza kancelarii wnioskowali o przesłuchanie adwokatki byłej żony Machowicza i komornika, który ściągnął już sporne 2 tysiące.

Niech oni uświadomią sąd, że zrobił głupstwo, wydając drugą klauzulę wykonalności na swoją decyzję, która już została wykonana.

Sąd jednak nie zamierzał przesłuchać obydwojga i oddalił wnioski prawników Machowicza jako "zmierzające do przewlekłości postępowania". Tymczasem Machowicz nie marzy o niczym innym, jak o zakończeniu "przewlekłości".

- Muszę opłacić każdy dokument, jaki składam w sądzie, każdą jego decyzję, każdy odpis dokumentu, jaki dostaję, muszę płacić reprezentującej mnie kancelarii prawnej, komornik zajmuje mi majątek i z moich pieniędzy ściąga sobie należność - tłumaczy. - Przewlekłość to mnie kosztuje, a nie wysoki sąd.

Dla pewności sąd zapytał na piśmie komornika, czego tak naprawdę jego egzekucja dotyczy. Komornik również na piśmie odpowiedział, że świadczeń alimentacyjnych Machowicza.

I na pewno nie egzekucji kosztów sądowych. Tymczasem w jego wniosku o wpis do ksiąg wieczystych, kiedy zajmował sklep Machowicza, wyraźne stoją te nieszczęsne 2 tysiące.

Drobne uchybienia

Bezsilny Machwicz poskarżył się na Sąd Rejonowy w Rzeszowie sądowi okręgowemu. Czego nie dostrzegł (nie chciał?) rejonowy, to zobaczył okręgowy.

Zwrócił uwagę rejonowemu, że na drugim tytule wykonawczym nie ma adnotacji, czemu ma służyć, ani też nie ma jego liczby porządkowej. Niby formalne uchybienia, ale jednak.

Co więcej: okręgowy alarmuje, że w tej samej sprawie rejonowy wydał tytuł wykonawczy dwukrotnie. Nie wspomina tylko, że oba tytuły wykonawcze wydał ten sam sędzia, więc trudno sytuację tłumaczyć brakiem komunikacji między pracownikami sądowymi.

W odpowiedzi okręgowemu, rejonowy uderzył się w piersi: "Ustalono, że omyłkowo nadano ponownie klauzulę wykonalności co do pkt. IV-go wyroku w przedmiocie zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego".

Co do uchybień formalnych - sąd rejonowy je naprawił i zobowiązał pracowników, żeby się nie powtarzały.

Co ta naprawa zmieniła dla Machowicza? Zgoła nic. Komornik "siedzi" na jego części sklepu i jego części samochodu.

Prawie bezsilni prawnicy Machowicza postanowili, że odwołają się od wciąż obowiązującej decyzji rzeszowskiego sądu rejonowego. I w piśmie apelacyjnym do okręgowego tłumaczą, że rejonowy chyba nie zrozumiał, co orzeka.

- Nie potrafię odnieść się do sprawy, ponieważ jej nie znam - przyznaje Małgorzata Bieniek, przewodnicząca III Wydziału Rodzinnego i Nieletnich. - Teoretycznie taka sytuacja nie może się zdarzyć, jeśli jednak do niej doszło, to koszty związane z drugą egzekucją powinny być temu panu zwrócone.
Machowicz też uważa, że powinny. Jego adwokaci też tak uważają.

W tej chwili koszty to już nie tylko sporne 2 tysiące zł. Machowicz znacznie więcej wydał na komornika, który z jego majątku pokrywa koszt swoich działań, na prawników, którzy próbują sądowi rejonowemu wytłumaczyć oczywistą oczywistość, i na każdy papier, jaki w tej sprawie składa w sądzie, albo z sądu pobiera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24