Salmonella w żłobku w Rzeszowie. Zatruło się dziewięcioro dzieci, żłobek zamknięto do odwołania

O zatruciu salmonellą w rzeszowskim żłobku po raz pierwszy pisaliśmy w piątek. Sanepid poinformował wówczas, że salmonellą zatruło się troje dzieci, u pozostałych 14 maluchów wystąpiły dolegliwości związane z zatruciem. - Nie jest pewne, czy te dzieci również zatruły się salmonellą czy też przyczyną dolegliwości jest rotawirus. Dowiemy się, gdy będziemy mieć wyniki badań - komentowali w piątek pracownicy rzeszowskiego sanepidu.

Kilka osób trafiło do szpitala

Wyniki przeprowadzonych badań potwierdziły, że salmonellą zatruło się więcej dzieci.

- Zatrucie potwierdzono jeszcze u sześciorga dzieci. W sumie salmonellą zatruło się dziewięć osób - informuje Jaromir Ślączka, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie.

Troje dzieci trafiło do szpitala. Jedno dołączyło do nich w niedzielę.

Sanepid pobrał próbki jedzenia, które do żłobka przywiózł catering. Nie znaleziono w nich bakterii. Podejrzenie spadło więc na jedzenie, które we własnym zakresie przygotowywał personel żłobka.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że salmonella przez jajka została rozprzestrzeniona w wyniku uchybień higienicznych personelu oraz ogólnego nieporządku jaki panował w placówce - informuje dyrektor sanepidu.

Rzeszowski żłobek zamknięty do odwołania

Żłobek przy ul. Zagłoby w Rzeszowie od poniedziałku jest zamknięty.

- W placówce przeprowadzono dezynfekcję, przeszkolono również personel - informuje dyrektor Ślączka.

Oprócz tego dyrekcja żłobka zadeklarowała, że wszystkie posiłki od teraz będą przyrządzane przez firmę zewnętrzną.

Kiedy dzieci wrócą do żłobka? Tego jeszcze nie wiadomo.

- Placówka jest przygotowana na przyjęcie dzieci. Właścicielka musi jednak poczekać na pisemną decyzję sanepidu. Kiedy ją otrzyma dzieci będą mogły wrócić do żłobka. Czy to będzie dziś, czy jutro, tego nie jestem w stanie powiedzieć - wyjaśnia dyrektor rzeszowskiego sanepidu.

ZOBACZ TEŻ: Czy jajka są zdrowe?

Źródło:
TVN