- Muszę się dokładnie przyjrzeć organizacji pracy w szpitalu, rozliczeniom finansowym - mówił w maju po objęciu stanowiska dyrektora w Klinicznym Szpitalu nr 2 w Rzeszowie Krzysztof Bałata. - Trzeba będzie jak najszybciej zmniejszyć koszty.
W momencie, kiedy dyrektor Bałata obejmował stanowisko, szpital miał 50 mln zł zobowiązań wymagalnych, a ubiegły rok zakończył stratą w wysokości około 50 mln złotych.
Salowe będą znowu na etatach
I jest już jedna z pierwszych decyzji w sprawie zmniejszania tych kosztów. Dyrekcja Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie postanowiła zrezygnować z usług zewnętrznej firmy, zajmującej się sprzątaniem i dezynfekcją szpitalnych pomieszczeń. Firma ta od ponad ośmiu lat zajmuje się sprzątaniem i dezynfekcją w tym szpitalu. Umowa z firmą sprzątającą kończy się w drugiej połowie sierpnia i już wiadomo, że dyrekcja szpitala jej nie przedłuży, bo jak podkreśla chodzi o zmianę sposobu zatrudnienia personelu sprzątającego i większą kontrolę nad osobami, które zajmują się tak ważną dla szpitala działką.
- Postanowiliśmy stworzyć, a właściwie reaktywować własny dział higieny, który będzie się zajmował sprzątaniem i dezynfekcją. Z naszych wyliczeń wynika, że będzie to dla szpitala opłacalne, bo będziemy mieli realny wpływ na to, jakich środków używamy, jaki personel zatrudniamy, w jaki sposób go szkolimy, a przede wszystkim będziemy mieć lepszą kontrolę nad stanem higieny - twierdzi Justyna Lis, zastępca dyrektora szpitala.
- Od firmy przejmiemy ok. 80-90 osób, które wcześniej pracowały u nas na umowach o pracę. Było tych osób około 180, ale część przeszła na emerytury, część pracę zmieniła, dlatego do przejęcia zostało trochę mniej osób. Ale zapewniam, że przejmiemy wszystkich, którzy będą tego chcieli. Dodatkowo chcemy zatrudnić ok. 200 osób do pracy jako salowe, mężczyzn do usług transportowych. Wszystkich chętnych zapraszamy do nas. Gwarantujemy stabilną pracę, zatrudnienie na etacie.
Zaoszczędzimy na marży i podatku VAT
Dyrektor Lis mówi, że z wyliczeń szpitala wynika, że takie posunięcie się opłaci.
- Koszty pracownicze na pewno wzrosną, bo u nas są nagrody jubileuszowe, wypłacamy odprawy tym, którzy przechodzą na emerytury, premie, mamy Zakładowy Fundusz Socjalny, czego w prywatnych firmach nie ma, ale nie będziemy za to płacić marży firmie sprzątającej, a wiadomo, że takie marże się płaci, bo te firmy też muszą mieć zyski. I oszczędzimy znaczne kwoty na podatku VAT - tłumaczy dyrektor Lis.
Ja przejdę na etat, jak mi zaproponują
- Dla mnie to jest bardzo dobra wiadomość - mówi pani Ewa, salowa z ponad dwudziestoletnim stażem. - Zatrudnienie na etacie daje większy komfort pracy, jest związane z większym bezpieczeństwem, a pracodawca ma większe możliwości za dobrą pracę nagradzać, a za złą odebrać premię. Jeżeli tylko dostanę propozycję przejścia na etat, na pewno przejdę. Mam doświadczenie, pracuję na sali operacyjnej, a tam trzeba mieć praktykę, bo to nie jest łatwa praca - dodaje.
Firma zatrudniająca teraz w rzeszowskim szpitalu 240 osób zapewnia, że wszyscy pracownicy, którzy zechcą, mogą bez problemu wrócić na etaty do szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]