Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządowiec spowodował kolizję. Po alkoholu

Ewa Gorczyca
- Wypiłem tylko kieliszek likieru, jechałem do chorego ojca - tłumaczy się radny Wojciech Pajestka.

- Bardzo mi przykro. Ta sprawa wiele mnie kosztuje - mówi Wojciech Pajestka, wiceprzewodniczący rady powiatu sanockiego i zastępca naczelnika, odpowiadający za promocję i kulturę sanockim magistracie.

Chodzi o kolizję, którą samorządowiec spowodował 7 listopada na ul. Królowej Bony w Sanoku. Policja nie sprawdziła jego trzeźwości na miejscu zdarzenia, ale dopiero półtorej godziny później, gdy odnalazła go w domu. Pierwszy wynik - 0,28 promila. Drugi - 0,24.

O tym, że samorządowiec miał kolizję po alkoholu i że odjechał z miejsca zdarzenia, napisała nam czytelniczka. Poprosiła o sprawdzenie dlaczego mimo to zwrócono mu prawo jazdy. - Czy to nie wygląda na tuszowanie sprawy? - zasugerowała.

- Nie uciekłem, to było nieporozumienie - tłumaczy Pajestka. Nie zaprzecza, że na jednej z sanockich ulic najechał na tył forda focusa. - Jechałem do chorego ojca. Zagapiłem się, nie wyhamowałem. Ale nikt nie został ranny. Za nami szybko zaczął robić się korek. Powiedziałem do kierowcy tego samochodu, żebyśmy zjechali na bok, to porozmawiamy. Skręciłem w lewo, w Przemyską, ale gdy się zatrzymałem, nie zauważyłem jego auta. Szukałem tego pana bezskutecznie, ale musiał pojechać w inną stronę - opowiada.

Z relacji Pajestki wynika, że wrócił do domu i dzwonił do policjanta i żeby zapytać, co robić. Chciał się zgłosić na komendę, ale wcześniej to funkcjonariusze z patrolu przyjechali do niego. - Wpuściłem ich do domu. Nie kryłem się, niczego nie wypierałem. Nie opowiadałem, że jadłem czekoladki z alkoholem albo sfermentowane jabłka.

Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji potwierdza, że 7 listopada na ul. Królowej Bony miała miejsce kolizja: kierowca skody octavii uderzył w tył forda focusa, który zatrzymał się w korku. Kierowcy mieli się porozumieć: poszkodowany zjechał więc z głównej drogi w ulicę Zieloną, ale nie zastał tam sprawcy. Zadzwonił na 997. Ustalenie właściciela skody nie było trudne. Z auta odpadła tablica rejestracyjna, poza tym zgłaszający rozpoznał znaną w Sanoku osobę. Patrol pojechał pod ustalony adres. Zastał tam właściciela auta. Ten stwierdził, że wie, o co chodzi.

Wojciecha Pajestkę dwukrotnie poddano badaniu alkomatem. Pierwszy raz po zatrzymaniu, drugi w drodze do szpitala, gdzie pobrano mu także krew na zawartość alkoholu. - To rutynowe działanie, wynik z badana krwi jest bardziej wiarygodny - zaznacza Międlar.

Alkomat wskazał stan "po użyciu alkoholu". Dlatego funkcjonariusze zatrzymali Pajestce prawo jazdy. Dlaczego je odzyskał? - Bo takie zatrzymanie musi zatwierdzić sąd - tłumaczy Międlar. - Policja jest jednak zobowiązana w ciągu 30 dni dostarczyć wynik badania pobranej próbki krwi. Jeśli tego nie zrobi, sąd zwraca kierowcy dokument.

W tym przypadku tak się stało. - Nie dostaliśmy do tej pory wyniku badania, czeka się na nie nawet kilka tygodni - przyznaje Międlar. - Dopiero, gdy go otrzymamy, będziemy mogli złożyć wniosek o ukaranie kierowcy. Jeśli się potwierdzi, że był po użyciu alkoholu to za takie wykroczenie czasowa utrata prawa jazdy jest automatyczna.

W Polsce prawo dopuszcza prowadzenie pojazdów przez kierowcę, który ma poniżej 0,2 promila alkoholu. Sanocki samorządowiec miał (wg wskazania alkomatu) niewiele, ale jednak więcej. - Tego dnia wypiłem ze znajomym kieliszek likieru do kawy - twierdzi Pajestka. - Kiedy mama zadzwoniła do mnie, żebym przyjechał, bo stan ojca, który poważnie choruje, bardzo się pogorszył, zapomniałem o tym. Byłem pewien, ze mogę prowadzić. Byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem wynik. Proszę mi wierzyć, bardzo to wszystko przeżywam.

Pracodawca Pajestki, burmistrz Sanoka mówi, że nie dotarła do niego żadna oficjalna informacja o tym zdarzeniu: ani z policji, ani z sądu. - Wiem, że mój pracownik miał kolizję, ale nie znam szczegółów. Dlatego w tej chwili nie chcę się odnosić do tej sytuacji - mówi Wojciech Blecharczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24