Sanoccy hokeiści wygrali dopiero po karnych

Gospodarze na początku grali ospale, bez niezbędnej na tafli zaciętości. Oświęcimianie z kolei mądrze taktycznie, przede wszystkim czujnie w defensywie.

Przez 40 minut pojedynek nie porwał publiczności, która poruszyła się tylko raz gdy nie spodziewanie to goście objęli prowadzenie po indywidualnej akcji Tabačka.

W przerwie fani zastanawiali się czy stać gospodarzy na zmianę niekorzystnego wyniku. Pierwsze minuty dały odpowiedź twierdzącą, bo sanoczanie szybko wyrównali. Pociecha wjechał z prawej strony, zagrał wzdłuż bramki a Bartosowi nie pozostało nic innego jak wpakować krążek do bramki.

Gospodarze nie poszli jednak za ciosem, a gdy oświęcimianie otrząsneli się po tej stracie zadali kolejne trafienie.

Po wznowieniu we własnej tercji odebrali krążek i przeprowadzili szybką, składną akcję zakończoną celnym strzałem Różański. Gościom też sprzyjało szczęście. Minutę przed końcem zjechał z bramki Odrobny, a 34 sekundy przed końcem trener gospodarzy poprosił o czas. Po wznowieniu w dużym zamieszaniu wyrównał Zapała.

W dogrywce blisko wygranej byli sanoczanie, ale albo świetnie bronił Fikrt, albo pomagała mu poprzeczka. W karnych dopiero jedyne trafienie Bartosa przechyliło szalę na korzyść Ciarko. To była piąta seria...

więcej w środowych Nowinach

CIARKO PBS BANK SANOK - AKSAM UNIA OŚWIĘCIM 3-2 po karnych (0-0, 0-1, 2-1, karne 1-0)

0-1 Tabaček (39, 5/5), 1-1 Bartoš (45, 5/5), 1-2 Różański (52, 5/5), 2-2 Zapała (60, 6/5), 3-2 Bartoš (karny)