Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanocki radny kupował poparcie w wyborach do samorządu?

Ewa Gorczyca
- Zarzuty obejmą najprawdopodobniej jeszcze kilkanaście innych osób - mówi prokurator Marcin Bobola
- Zarzuty obejmą najprawdopodobniej jeszcze kilkanaście innych osób - mówi prokurator Marcin Bobola Tomasz Jefimow
Prokuratura Rejonowa w Brzozowie prowadzi śledztwo dotyczące tzw. korupcji wyborczej. Zarzuty usłyszało już kilka osób.

W proceder ma być zamieszanych co najmniej kilkanaście osób, które za opłatą zgodziły się zagłosować na określonego kandydata. W kręgu zainteresowania prokuratury znaleźli się też ci, którzy tę operację organizowali. I osoba, na którą oddawano głosy za pieniądze. To prominentny sanocki samorządowiec.

O tej bulwersującej sprawie napisaliśmy w ub. tygodniu. W piątek prokurator Marcin Bobola przekazał nam więcej informacji na temat śledztwa. Brzozowska prokuratura zajęła się nim na polecenie Prokuratury Okręgowej w Krośnie, która zadecydowała o wyłączeniu z niego Prokuratury Rejonowej w Sanoku.

Śledczy nie zdradzają, w jaki sposób nabrali podejrzeń co do tego, że podczas ostatnich wyborów samorządowych mogło dojść do kupowania głosów wyborców.

- To wynik czynności operacyjnych - stwierdza ogólnie prokurator Marcin Bobola.

Śledztwo zaczęło się już w ubiegłym roku. Pierwsze zarzuty postawione zostały przez policjantów Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Kolejne będzie stawiał prokurator.

Pierwsi podejrzani w tej sprawie to organizatorzy procederu. To kilku mężczyzn, którzy namawiali ludzi do oddania głosów na konkretną, wskazaną przez nich, osobę i obiecywali za to pieniądze.

- Te zachęty dotyczyły głównie mieszkańców dwóch bloków w Sanoku - mówi prokurator.

To budynki, w których są mieszkania socjalne. Dla ich lokatorów oferowane za głos 20 czy 30 zł mogło być atrakcyjną kwotą, dlatego łatwo ich było skorumpować. Organizatorzy procederu zapewniali trans- port. - Przyjeżdżali pod blok samochodem, zawozili wyborców do lokalu. Po głosowaniu wręczali obiecane pieniądze i odhaczali daną osobę na liście. Odwozili z powrotem i zabierali następną grupę - opisuje prokurator Marcin Bobola.

Prokuratura ustaliła, że przekupstwo powiodło się w przypadku kilkunastu mężczyzn i kobiet. Podczas przesłuchania większość przyznała się, że oddała głos za pieniądze. Prokuratura ma jeszcze do przeprowadzenia ostatnie czynności.

- Te osoby będą systematycznie wzywane i będą stawiane zarzuty - słyszymy.

Prokurator chce jeszcze osobiście przesłuchać podejrzanych o organizowanie procederu. Te przesłuchania odbędą się w tym tygodniu. Chodzi o ustalenie związku między ich działaniem a osobą, na którą głosy miały zostać oddane.

O samorządowcu, który mógł zlecić kupowanie głosów, prokurator mówi: „to jedna z czołowych postaci w Sanoku”. Nie ujawnia, jakie zajmuje stanowisko. Nam udało się ustalić, że chodzi o znanego działacza samorządowego, osobę, która pełni ważne funkcje, zarówno w powiecie, jak i w mieście.

- Jeszcze nie był przesłuchany, nastąpi to wkrótce, gdy zgromadzimy odpowiedni materiał dowodowy do konfrontacji - mówi prokurator. Według prokuratury, korupcyjne przestępstwo mogło mieć wpływ na to, kto znalazł się w radzie. - Znamy wyniki i wiemy, ile mniej więcej głosów zostało kupionych. To mogło zaważyć na tym, kto zdobył mandat - dodaje prokurator Bobola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24