Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanoczanie polubili piłkę ręczną

Tomasz Leyko
Podpis Michał Kubisztal był najlepszym polskim szczypiornistą w turnieju.
Podpis Michał Kubisztal był najlepszym polskim szczypiornistą w turnieju. Fot. Piotr Dąbrowski
W ligowych rozgrywkach Sanok reprezentują hokeiści. Piłka ręczna była do tej pory obcą dyscypliną w grodzie Grzegorza. Po trzydniowych zmaganiach reprezentacji Węgier, Czech, Słowacji i Polski szczypiorniak znalazł zapewne na Podkarpaciu nowych fanów.

Do Sanoka reprezentacja Polski przyjechała w krajowym składzie, a zespół poprowadził II trener również, na co dzień pracujący w polskiej lidze Daniel Waszkiewicz. Nawet laicy mogli dostrzec, że w Sanoku nie ma najlepszych polskich szczypiornistów. Kadrowicze popełniali karygodne błędy wynikające z braku zgrania.

Najlepszy początek

W pierwszym pojedynku Polacy pewnie pokonali Czechów. Był to najlepszy zarazem pojedynek biało-czerwonych podczas turnieju "Christmas Cup". Czesi, którzy podobnie jak biało-czerwoni zagrają na styczniowych mistrzostwach świata byli jednak niespodziewanie najsłabszą drużyną sanockiego turnieju.

Kubisztal na mistrzostwa?

W czwartek Polacy nie bez trudu pokonali Słowaków. Forma biało-czerwonych była już taka sobie, ale pojedynek miał swoją dramaturgię. Długo prowadzili rywale.

Ożywienie w szeregach gospodarzy nastąpiło po wejściu Michała Kubisztala. Słowacy nie mogli znaleźć sposobu na powstrzymanie rozgrywającego Zagłębia Lubin. Dzięki temu Polacy wyrównali, a że w bramce świetnie spisywali się i Marcin Wichary, i Marek Kubiszewski biało-czerwonym udało się objąć prowadzenie.

Czwartkowym występem Kubisztal dał sporo do myślenia polskim trenerom przed ostatecznym ustaleniem kadry na mistrzostwa świata. Polacy pokonali Słowaków różnicą trzech bramek. W drugim pojedynku, po wyrównanej końcówce Węgrzy wygrali z Czechami 37-36. Ten wynik oznaczał, że w piątek biało-czerwoni zagrają z Węgrami o 1. miejsce, a Czesi ze Słowakami o 3. lokatę w turnieju.

Rozczarowanie

W decydującym spotkaniu polski zespół rozczarował ponad 2 tysięczną publiczność. Tak wysokie zwycięstwo Madziarów to nie efekt ich rewelacyjnej gry, a fatalnej postawy Polaków. Biało-czerwoni tuz przed bramką Petera Tataia tracili koncept na grę.

Po stracie piłki nikomu nie chciało się wracać do obrony, więc Węgrzy mogli skutecznie i efektownie kontratakować. Nie pomogło tym razem wejście Michała Kubisztala. W drużynie węgierskiej świetnie punktował Gabor Csaszar, który z dorobkiem 26 bramek został królem strzelców turnieju i jego najlepszym zawodnikiem.

Polska biało-czerwoni

Bez względu na wyniki osiągane przez Polaków kibice bawili się znakomicie. W każdej ofensywnej akcji głośno zagrzewali biało-czerwonych do boju, a ton nadawał im dj Paweł Wacławik. Jeszcze pierwszego dnia widzowie nie rozumieli wielu sędziowskich sygnalizacji czy decyzji.

- Dlaczego teraz jest rzut karny a przed chwilą nie było? Kiedy sędzia karze zawodnika żółtą kartką a kiedy karą 2 minut? - pytali.

W ostatnim dniu większość już nie musiała czekać na komentarz spikera, a melodia "Polska biało-czerwoni" głośno rozbrzmiewała w sanockiej Arenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24