Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanok będzie musiał oddać 3 mln zł unijnej dotacji

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Samorząd Sanoka będzie musiał oddać ok. 3 mln zł unijnej dotacji przyznanej na projekt przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu.

Nie pomogła decyzja Prokuratury Okręgowej w Krośnie, która umorzyła śledztwo dotyczące projektu przeciwdziałania cyfrowemu w Sanoku.

Prokuratura uznała, że przy realizacji projektu nie doszło do złamania prawa. Sanok jednak nie uniknie zwrotu dotacji. Przesądza o tym postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie dotyczące bliźniaczego projektu.

Jest ono niekorzystne dla samorządu gm. Chojna. Na ogłoszeniu wyroku był – jako obserwator – wiceburmistrz Sanoka Edward Olejko.

– Interesowało nas rozstrzygnięcie, bo nasz projekt był identyczny. Mieliśmy nadzieję, że dokument z prokuratury o umorzeniu śledztwa, wraz z opinią biegłego ds. informatyki, okaże się pomocny. Ale sąd administracyjny w ogóle ich nie dopuścił jako dowodu – relacjonuje wiceburmistrz. – Uznał, że dotyczą postępowania karnego, a WSA rozpatrywał sprawę w trybie administracyjnym. Sprawdzał, czy doszło do naruszenia przepisów ustaw spoza kodeksu karnego: o zamówieniach i finansach publicznych i procedurach unijnych.

Sąd uznał, że przepisy te zostały przy realizacji projektu naruszone a nakaz zwrotu dotacji (tego domaga się ministerstwo rozwoju) przez samorząd gm. Chojna jest zasadny.

– Mówiąc kolokwialnie: nie zostawił suchej nitki na tym projekcie. My mamy taką samą sytuację, projekt był taki sam, te same firmy, te same nazwiska. Tyle, że nasz projekt był większy więc i kwota do zwrotu wyższa – tłumaczy wiceburmistrz Olejko.

Projekt rozpoczęła poprzednia ekipa w magistracie. 300 najuboższych rodzin dostało laptopy i darmowy dostęp do internetu. Po 3 latach laptopy wymieniono na nowe (zgodnie z zapisem w umowie). To jednak zakwestionowała instytucja nadzorująca wydawanie funduszy unijnych.

Kontrolerzy uważali, że to w nieuzasadniony sposób podniosło koszty, bo sprzęt można było zmodernizować zamiast kupować 300 nowych komputerów. Projekt opiewał na 5,1 mln zł. W przeliczeniu na jedną rodzinę wyszło 17 tys. zł.

Ministerstwo Rozwoju nakazało władzom Sanoka zwrot dużej części dotacji. Miasto nie odwoływało się do WSA.

– Przykład Chojnej wskazuje, że mieliśmy niewielkie szanse na to, żeby nasza skarga została uwzględniona – mówi wiceburmistrz.

Do zwrotu z miejskiej kasy jest 2 mln 130 tys. złotych plus odsetki od 2012 roku. To duża strata dla budżetu. – Będziemy składać do ministerstwa rozwoju wniosek o rozłożenie tej kwoty na raty, może nawet o umorzenie jej części – zapowiada wiceburmistrz Olejko. – Może uda się uniknąć tak ostrych konsekwencji.

Miasto musi kontynuować projekt jeszcze do 2019 roku, koszty wynoszą ok. 40 tys. zł rocznie. 300 wymienionych laptopów leży w magazynach. Na razie nic nie można z nimi zrobić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24