Sanok we władzach

Z piedestałów poleciały niemal wszystkie głowy, w tym prezesowska. Kazimierza Kowalczyka zastąpił (to już wiadome było wcześniej) Marian Węgrzynowski z Lubina.
- Z piętnastu członków byłego zarządu w składzie nowego znalazło się tylko trzech. To najbardziej wymowna ocena działania naszych poprzedników, a w zasadzie to ścisłego prezydium związku, które w sposób mało demokratyczny kierowało polską centralą łyżwiarstwa szybkiego. Lekceważenie pozostałych członków zarządu, a także nieliczenie się z głosami "prowincji", obróciło się przeciwko nim. Myślę, że dobrze się stało, że zyska na tym sport - stwierdził Leszek Ciuk.
"Prowincja" w znacznie szerszym niż dotychczas wymiarze dostała się do władz. W 13-osobowym zarządzie PZŁS-u znalazło się trzech działaczy z Sanoka. Grzegorz Wysocki został wiceprezesem ds. szkoleniowo-sportowych, Leszek Ciuk - wiceprezesem ds. organizacyjnych, a w składzie zarządu znajduje się również Bogdan Terlecki. Stanowisko wiceprezesa ds. marketingu objęła najsłynniejsza polska panczenistka, Erwina Ryś-Ferens.
- Na pewno nie będzie nam łatwo, jako że przejmujemy stery w bardzo trudnej dla dyscypliny sytuacji. W zasadzie będziemy ją budować od podstaw. Nie ma trenerów kadry, nie ma szefa wyszkolenia ani sekretarza generalnego. Kluby ledwie dyszą, ubywa zawodników, atmosfera jest kiepska. Większość obiektówjest w opłakanym stanie i wymaga pilnej modernizacji, a w przypadku Zakopanego potrzebna jest budowa sztucznego toru. Czeka nas ogrom pracy, ale to nas nie przeraża. Ruszenie do przodu i udowodnienie. że można lepiej i bardziej demokratycznie, traktujemy jako wyzwanie - powiedział Grzegorz Wysocki.