Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sceny z "Trędowatej" na łańcuckim zamku [WIDEO]

Ewa Kurzyńska
W zamkowych ogrodach praca wre. Młodzi aktorzy pracowicie odgrywają zaplanowane sceny. Efekty ich pracy będziemy mogli poznać 21 sierpnia, bo na ten dzień zaplanowano premierę filmu
W zamkowych ogrodach praca wre. Młodzi aktorzy pracowicie odgrywają zaplanowane sceny. Efekty ich pracy będziemy mogli poznać 21 sierpnia, bo na ten dzień zaplanowano premierę filmu Bartosz Frydrych
Nad filmową rekonstrukcją fragmentów słynnego melodramatu pracuje grupa młodych ludzi z Łańcuta. Wczoraj zagrała w scenie garden party.

"Kamera... Akcja!" - na planie pada komenda, która elektryzuje grupę 22 aktorów i statystów grających w scenie plenerowego przyjęcia. Ogród znajdujący się w sąsiedztwie zamkowej oranżerii tonie w różach, które odurzająco pachną.

Pomiędzy kwitnącymi krzewami przechadzają się eleganckie damy w zwiewnych sukniach, kapeluszach i koronkowych rękawiczkach. Amazonka w bryczesach dyskutuje z młodym dżentelmenem. Szumi fontanna. Alejką w centralnej części ogrodu kroczy dostojnie Waldemar Michorowski i kiwając głową, oddaje pozdrowienia. W rolę amanta, który skradł serce guwernantki i panny do towarzystwa - Stefci Rudeckiej - wcielił się Konrad Wanowicz.

- W Waldemarze gotuje się wiele emocji, i to jest w nim najciekawsze. Oddanie dylematów, które targają moim bohaterem, to dla mnie nie lada wyzwanie - przyznaje młody aktor.

Nad projektem, który zakłada rekonstrukcję kilku scen z "Trędowatej", pracuje grupa kilkudziesięciu osób. Film, na którym wzorują się młodzi filmowcy, powstał w 1976 r. Część scen kręcono wówczas właśnie na łańcuckim zamku, a w role główne udanie wcielili się Elżbieta Starostecka i Leszek Teleszyński.

Co pokażą?

Sceny, które zostaną nakręcone, wybierała młodzież.

- Niektóre propozycje były nie do zrealizowania. Ostatecznie odtworzymy sześć scen z filmu. Zarówno kameralnych, jak i większych, plenerowych - wyjaśnia Mirosław Mazurkiewicz, koordynator projektu. Odtworzone zostaną m.in. ujęcia, gdy Stefcia i Waldemar spotkali się po raz pierwszy. W filmie znajdzie się także scena sądu rodzinnego nad młodym ordynatem Michorow- skim, który oddając serce guwernantce, dopuścił się mezaliansu. Zostanie odtworzona także scena, gdy Stefcia wchodzi do pokoju pełnego róż i znajduje zaadresowany do niej nieprzyjemny list.

- Najtrudniejszym wyzwaniem organizacyjnym jest dla nas jednak zbiorowa scena garden party. Grają w niej aż 22 osoby, jest sporo dialogów, a w finale Stefcia tańczy z Waldemarem. Przed nami sporo pracy; z tego powodu będziemy kręcić przez dwa dni. Oby tylko pogoda wytrzymała - nie kryje niepokoju Mazurkiewicz, spoglądając na pochmurne niebo. Gdy zaczyna padać, zdjęcia zostają przerwane. Na szczęście, po kwadransie znów wychodzi słońce i aktorzy wracają na plan.

Filmowe kreacje

Kostiumy młodzi aktorzy przygotowywali sobie samodzielnie. Ich wysiłki wsparł jednak łańcucki MDK, który udostępnił posiadane zasoby.

- To była doskonała zabawa. Sukienkę gdzieś wyszperałam, całości dopełniły rękawiczki, kapelusz i sznur pereł. Do tego odpowiednia fryzura z epoki, efektowny makijaż - i można grać w filmie - śmieje się Katarzyna Mazurkiewicz.

Monika Michna, która gra rolę Stefci Rudeckiej, w scenie garden party zaprezentuje się w błękitnej sukni.

- Czuję na sobie ciężar odpowiedzialności, bo Elżbieta Starostecka wysoko postawiła poprzeczkę. Moja Stefcia będzie jednak inna, nie tak wyidealizowana. Chcę pokazać kobietę z krwi i kości - mówi odtwórczyni głównej roli kobiecej.

Chcieli zaangażować młodzież

Przedsięwzięcie uda się zrealizować dzięki dotacji z polsko--amerykańskiej fundacji dzieci i młodzieży. Na filmową rekonstrukcję "Trędowatej", z programu "Równać szanse", udało się pozyskać 7,5 tys. zł.

- Planując filmową rekonstrukcję, zależało nam przede wszystkim na osiągnięciu dwóch celów. Po pierwsze, by w całe przedsięwzięcie zaangażowało się jak najwięcej młodych ludzi. Udało się, a wszyscy uczestnicy projektu okazali się prawdziwymi pasjonatami. Po drugie, mieliśmy nadzieję, że nasze wysiłki pomogą choć trochę w promocji Łańcuta i przyciągną tutaj kolejnych turystów. To w końcu wyjątkowe miejsce - mówi Mirosław Mazurkiewicz.

Premiera filmu już w sierpniu

Film będzie trwał 25 minut. Premierę młodzi filmowcy planują zorganizować już 21 sierpnia. Gdzie? W Miejskim Domu Kultury w Łańcucie.

- Już teraz serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych, by przyszli na premierę zobaczyć efekty naszej pracy. Mam nadzieję, że staniemy na wysokości zadania - dodaje Mirosław Mazurkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24