Zacznijmy jednak od początku: arbiter z Rzeszowa w tym meczu pokazał 11 żółtych kartek i dwie czerwone. Wszystkie zawodnikom Błękitu.
- Jak to się mówi były to kartki książkowe. Na tym meczu było kilku innych sędziów, którzy mówili, że wszystko z mojej strony było w porządku - mówi sam zainteresowany.
Po meczu goście mieli jednak spore pretensje do sędziego i uważali, że ten się mści za jeden z poprzednich meczów (Tatyna Dylągówka - Błękit), kiedy chcieli go zbadać alkomatem.
Zarzewie konfliktu
- Taka sytuacja miała miejsce i ja się chciałem na to zgodzić, ale nikt z drużyny Błękitu nie chciał się podpisać pod oświadczeniem. O jakiej zemście można więc mówić - tłumaczy sędzia Kaczmarek.
- Po meczu podziękowałem sędziom bocznym, a z głównym zaczęła się dyskusja. Wszystko przerodziło się w ostrą wymianę zdań i poszły wyzwiska w naszą stronę ze strony sędziego. Ja powiedziałem, że pana nie rozumiem. W odpowiedzi usłyszałem: Jeśli mnie pan nie rozumie, to chodźmy na bok i wszystko Ci wytłumaczę. Była to bardzo nieprzyjemna sytuacja - mówi jeden z zawodników Błękitu.
Przypadkowe spotkanie
Goście nie podpisali protokołu z tego meczu, ale pewnie wszystko rozeszłoby się po kościach, gdyby nie przypadkowe spotkanie sędziego Kaczmarka z drużyną Błękitu na stacji benzynowej.
- Wracając z Brzózy Stadnickiej zatrzymaliśmy się na tankowanie i pech chciał, że Błękit miał tam akurat imprezę. Kiedy zapłaciłem i szedłem do auta zostałem zaatakowany i doszło do rękoczynów. Byłem na obdukcji u lekarza i będę zakładał sprawę w sądzie - opisuje Jerzy Kaczmarek. Na policji arbiter oficjalne zawiadomienie złożył wczoraj.
Zupełnie inaczej tę sprawę przedstawia jeden z zawodników Błękitu Żołynia:
- Pierwszy uderzył sędzia jednego z naszych piłkarzy i zaczęły się przepychanki. Na szczęście na stacji jest monitoring, który wszystko objął - mówi. Jak udało nam się ustalić policja zabezpieczyła już nagrania z tego incydentu.
Sześć godzin po meczu...
- W niedzielę dwukrotnie dzwoniłem do podokręgu Rzeszów informując najpierw o wydarzeniach bezpośrednio po meczu, a następnie już wieczorem, kiedy dowiedziałem się, co się dzieje na stacji benzynowej - usłyszeliśmy od jednego z działaczy Błękitu Żołynia.
- Warto dodać, że całe zajście miało miejsce ok. godziny 21 i należy zadać pytanie, co do tego czasu Pan sędzia robił w Brzózie Stadnickiej. Do tego wiedział, że my będziemy na tej stacji i wygląda to tak, że celowo zajechał właśnie na nią. Mamy świadków, którzy twierdzą, że było czuć od niego alkohol i był agresywny - dodał działacz Błękitu.
- Boisko w Brzózie Stadnickiej opuściłem ok. godzinę po zakończeniu meczu. Później to już jest mój prywatny czas - odpowiedział sędzia Jerzy Kaczmarek.
Wezwani do związku
Sprawą zajmie się Wydział Dyscypliny podokręgu Rzeszów.
- Do nas wpłynął jedynie protokół z tego meczu, niepodpisany przez Błękit Żołynia. W związku z tym sędzia i kierownik drużyny zostali wezwani do wyjaśnienia na 23 listopada. Wtedy ich skonfrontujemy i będzie można podjąć jakąś decyzję. Opieramy się na faktach, a nie na tym, co mówią ludzie - powiedział jeden z działaczy podokręgu.
O sprawę zapytaliśmy również w rzeszowskim Kolegium Sędziów.
- Z mojej strony ciężko jest o komentarz, bo nie znam jeszcze relacji obu stron. Nie chciałbym w związku z tym ferować żadnych wyroków - stwierdził Rafał Greń, przewodniczący Kolegium Sędziów w podokręgu Rzeszów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Makabryczny żart męża "Królowej Życia". Kobiety mu tego nie darują
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc