Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia zrzuca winę na kolegę

Wojciech Malicki
Przed sądem w Chełmie oskarżony sędzia Zbigniew J. zgodził się odpowiadać jedynie na pytania zadane mu przez obrońce - mec. Aleksandra Chmielewskiego
Przed sądem w Chełmie oskarżony sędzia Zbigniew J. zgodził się odpowiadać jedynie na pytania zadane mu przez obrońce - mec. Aleksandra Chmielewskiego Fot. Nowy Tydzień Chełma
Sędzia Zbigniew J. oskarżony o jazdę po pijanemu stanął wreszcie przed sądem. Nie przyznał się do winy, a sądowi opowiedział swoją wersję wydarzeń: pił alkohol, ale samochód prowadził... jego znajomy.

Zbigniew J., sędzia Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, odpowiada za to, że w połowie sierpnia ubiegłego roku, w centrum Chełma prowadził auto kompletnie pijany.

Tuż po wpadce J. dobrowolnie zrzekł się urzędu sędziowskiego, ale "dymisję" błyskawicznie wycofał. W efekcie, musiało upłynąć aż półtora roku, żeby pozbawić go immunitetu i postawić przed sądem. Przez ten czas sędzia - zawieszony w wykonywaniu obowiązków - nic nie robił, ale wciąż zarabiał - 70 procent pensji, czyli 3-4 tys. zł.

To nie ja, to kolega

Sędzia, który stanął we wtorek przed Sądem Rejonowym w Chełmie, nie przyznał się do winy i zgodził się odpowiadać wyłącznie na pytania swojego obrońcy.

Jego wersja wydarzeń jest taka: przyjechał do Chełma odwiedzić matkę staruszkę i przy okazji spotkał się ze znajomymi. Pili wódkę do 3 w nocy. Rano na kaca znowu "coś" (nie pamięta co) wypił. Po południu, gdy jego matka źle się poczuła, wsiadł ze znajomym w samochód i pojechali do apteki. Prowadził, oczywiście, kolega. Dojechali pod sklep, znajomy, poszedł po lek, a jego - gdy wysiadł z auta - zaczepił jakiś mężczyzna który zabrał mu kluczyki i wezwał policję. Gdy kolega, wracając z apteki, zobaczył policjantów legitymujących sędziego, przestraszył się, bo nie miał przy sobie prawa jazdy i odszedł z tego miejsca.

A to było tak

Inną wersję przedstawił główny świadek w sprawie.

- Jechałem z rodziną nad wodę. Koło mnie poruszał się wężykiem volkswagen passat, który o mały włos mnie staranował. Pojechałem za nim, a gdy zatrzymał się pod marketem, odebrałem kierowcy kluczyki i wezwałem policję - opowiadał chełmianin.

Komu uwierzy sąd - tego jeszcze nie wiadomo, bo nie stawił się jeden z świadków i potrzebna będzie kolejna rozprawa.

Kolejne wpadki pana sędziego

Pod koniec grudnia ubiegłego roku tarnobrzescy policjanci ścigali sędziego Zbigniewa J., który nie zatrzymał do kontroli drogowej. I tym razem sędzia był pijany (znowu 2,3 prom). Dzień wcześniej ochroniarze ze stalowowolskiego supermarketu zatrzymali go, gdy próbował wynieść w rękawie - kiełbasę o wartości 6,9 zł.

W tych sprawach nie wszczęto dotąd postępowań karnych wobec Zbigniewa J. Bez zgody sądu dyscyplinarnego, śledczy nie mogą mu postawić zarzutów popełnienia przestępstwa bo chroni go immunitet sędziowski. Na razie uchylono go tylko do "chełmskiej" sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24