Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędziszów. Psy przechodziły gehennę w nielegalnym schronisku?

Paulina Baran
– Widziałam potwornie wychudzone, trzęsące się z zimna psy leżące wśród zalegających odchodów, na betonowej, mokrej od moczu, wylewce. Były też dwa "psie szkielety" z widocznymi ranami – twierdzi kobieta, która zgłosiła sprawę do inspekcji ochrony zwierząt. Kilka dni po interwencji służb, po dawnym „schronisku” nie ma śladu. Osoby odpowiedzialne za to miejsce twierdzą, że chciały jedynie pomóc podrzucanym tu, wychudzonym zwierzętom.

Szokujące doniesienia

Dramatyczne informacje dotyczące koszmaru psów z „sędziszowskiego wysypiska” przekazała redakcji „Echa Dnia” Jolanta Deńca z Sędziszowa. -Pragnę zainteresować Państwa skandalicznym przypadkiem znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, jaki miał miejsce za zgodą ludzi i instytucji zobligowanych do troski o los bezdomnych zwierząt w Sędziszowie. W czwartek, 8 lutego doszło tam do interwencji inspektorek do spraw ochrony zwierząt z Fundacji Dla Zwierząt La Fauna w wyniku, której na terenie zamkniętego od trzech lat schroniska, przy miejscowym składowisku odpadów Sędziszów - Borszowice, zabezpieczono cztery psy w tak ciężkim stanie zagłodzenia, odwodnienia i wycieńczenia, że nawet osoby, które na co dzień uczestniczą w takich działaniach były zszokowane widokiem tych zwierząt - pisała pani Jolanta w mailu do redakcji.

Kobieta wyjaśniała, że psy miały przebywać na terenie zamkniętego przed trzema laty schroniska przy Zakładzie Usług Komunalnych. Sytuacja była o tyle dziwna, że gmina Sędziszów ma obecnie podpisaną umowę z inną placówką - Schroniskiem Psie Pole w Racławicach. -Postanowiłam sprawdzić tę kwestię. Widziałam już wiele, ale to co zastałam na terenie wysypiska odpadów Sędziszów - Borszowice przekroczyło kompletnie moje wyobrażenia.... cztery potwornie wychudzone, trzęsące się z zimna psy wśród zalegających odchodów, na wylewce betonowej mokrej od moczu. Dwa "psie szkielety" z widocznymi ranami. Wszystkie głodne i spragnione, bo w miskach zamiast wody gruba warstwa lodu i brak śladów jakiegokolwiek jedzenia. Gdy na nasze żądanie pracownik podał zwierzętom karmę, rzuciły się na nią z takim impetem, jakby nie jadły od bardzo dawna. Jeden z psów miał wyraźne trudności, żeby wyjść z kojca o własnych siłach…- pisze czytelniczka.

Ostatecznie pieski trafiły do schroniska Psie Pole w Racławicach i są już pod opieką lekarza weterynarii. Ich stan będzie wymagał szczególnej troski, bo są krańcowo wycieńczone z głodu. - Dlaczego za milczącym przyzwoleniem tylu urzędników i osób odpowiedzialnych za dobrostan zwierząt cierpiały tak okrutnie traktowane zwierzęta? Pyta oburzona kobieta.

„Wszędzie były gówna”

Informacje przekazane nam przez panią Jolantę potwierdza Beata Porębska, inspektor do spraw ochrony zwierząt z Fundacji Dla Zwierząt La Fauna, która 8 lutego kontrolowała teren danego schroniska dla zwierząt w Sędziszowie. – Tej sprawy nie można tak zostawić. Moim zdaniem Powiatowa Inspekcja Weterynarii w Jędrzejowie powinna wszcząć postępowanie dotyczące nielegalnego przetrzymywania zwierząt - mówi pani Beata. Wyjaśnia, że notatkę dotyczącą kontroli przekazała już do prawnika. –Te psy naprawdę były w fatalnym stanie, przebywały w koszmarnych warunkach. Wszędzie były od dawna niesprzątane „gówna”, budy były nieocieplane, niektóre miały olbrzymie dziury. Woda w miskach była zamarznięta, mimo że temperatura powietrza w trakcie kontroli była dodatnia, co świadczy o tym, że nikt tej wody psom nie dolewał – relacjonuje pani inspektor.

Skontrolował też inspektorat weterynarii

Na miejscu kontroli pojawili się też pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Jędrzejowie. Powiatowy lekarz weterynarii, Mirosław Równicki, który zna sprawę z relacji swoich pracowników wyjaśnił, że wiadomość o przetrzymywaniu psów w Sędziszowie dotarła do inspektoratu w dniu przeprowadzenia kontroli.

– Sporządziliśmy odpowiednie pismo i przekazaliśmy do burmistrza. Z tego co wiem to klatki już zostały usunięte – mówi doktor. Dodaje, że zdjęcia z miejsca kontroli nie oddają tego, co mówią panie, które zgłosiły sprawę, a boksy w których znajdowały się psy, kiedyś były dopuszczone do użytkowania. – To, że zwierzęta nie powinny się tam znajdować nie ulega jednak wątpliwości – podsumowuje Mirosław Równicki.

Nie schronisko a przytulisko

Burmistrz Sędziszowa obecnie przebywa na urlopie. Z informacji uzyskanych w Urzędzie Gminy dowiedzieliśmy się jedynie, że gmina kilka lat temu zawarła umowę z innym schroniskiem, w opisywanym przez nas miejscu miało się natomiast znajdować „przytulisko” do którego trafiały psy na czas przejściowy, czekając na przeniesienie do schroniska. Decyzją burmistrza przytulisko zostało już zlikwidowane.

Prezes twierdzi, że miał dobre intencje

Wiesław Jarzyński, prezes Zakładu Usług Komunalnych w Sędziszowie twierdzi, że relacja pań, które nagłaśniają sprawę jest przesadzona. Wyjaśnia, że psy znajdowały się na terenie, który obecnie należy do osoby prywatnej.

– Faktycznie zostały tam kojce po schronisku, które dawniej tam prowadziliśmy. W ostatnim czasie pojawiły się tam psy. Jednego, wychudzonego ktoś przerzucił przez bramę, drugi, także znajdujący się w bardzo złym stanie, został przywiązany do siatki – twierdzi Wiesław Jarzyński. Przyznaje, że osobiście zakupił suchą paszę i poprosił pracownika, który pracuje w znajdującej się tam prywatnej firmie, żeby dawał jeść tym psom, aby poprawić ich kondycję, a potem oddać do schroniska. – Zakład Usług Komunalnych został 1 stycznia przekształcony w spółkę i absolutnie nie jesteśmy zainteresowani prowadzeniem schroniska, czy interwencjami dotyczącymi zwierząt. Chciałem zlikwidować pozostałości po schronisku, pech chciał jednak, że nie zdążyłem tego zrobić zanim przyjechały te panie. Byłem bardzo zaskoczony, te panie na mnie tak nakrzyczały, że nie wiedziałem, co ma mam im powiedzieć. Teraz wiem, że powinienem wyjaśnić, w jak katastrofalnym stanie były zwierzęta kiedy tu trafiły – mówi prezes. Dodaje, że na drugi dzień po interwencji na miejscu pojawiły się koparki i obecnie nie ma już żadnego śladu, że kiedyś było tam schronisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sędziszów. Psy przechodziły gehennę w nielegalnym schronisku? - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24