Senator Mieczysław Golba interweniuje u ministra w sprawie pomnika w Birczy

Chodzi o monument poświęcony pamięci obrońców Birczy przed trzema atakami Ukraińskiej Powstańczej Armii, do których doszło w 1945 i 1946 roku.

Z umieszczonej tablicy można wyczytać, że stawiając w końcu lat 50. ub. wieku pomnik mieszkańcy oddali cześć żołnierzom Wojska Polskiego, WOP, KBW, funkcjonariuszom MO i ORMO. W piątek do Urzędu Gminy w Birczy trafiło zawiadomienie Podkarpackiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego o wszczęciu postępowania w sprawie usunięcia pomnika. Sprawa nie jest przesądzona, kluczowa jest opinia IPN. Przeciwko usunięciu pomnika zaprotestowało sporo środowisk.

- Zwracam się o wstrzymanie procedury usunięcia tego pomnika. Jestem przekonany, że dołoży pan wszelkich starań, aby zachować pomnik w formie i miejscu, w jakim został wzniesiony — do Joachima Brudzińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji pisze senator Golba.

"Niniejsze pismo kieruję do pana ministra z dwóch powodów. Pierwszym jest to, że jestem senatorem Ziemi Podkarpackiej i moim obowiązkiem jest reprezentowanie mieszkańców, a w tym przypadku w szczególności mieszkańców Birczy, którzy nie wyrażają zgody na usunięcie pomnika, poświęconego walce z faszystowskimi bandami UPA. Obrońcami Birczy byli głównie milicjanci, którzy razem z wojskiem bronili miejscowość społeczność przez UPA. Wiele z tych osób było wcześniej żołnierzami AK i lokalnej samoobrony" - pisze senator w swoim liście do ministra.

"Drugim powodem jest napad oddziałów UPA na moją rodzinną miejscowość Wiązownicę, 17 kwietnia 1945 r. Z rąk Ukraińskich Nacjonalistów zginęło ok. 130 osób, w tym wiele kobiet i dzieci. Był to największy, jednorazowy mord w dzisiejszych granicach naszego kraju." - dodaje Golba.

CZYTAJ TEŻ: Co dalej z pomnikiem obrońców Birczy? Jest wszczęte postępowanie w sprawie jego usunięcia