Seniorzy bardziej zdecydowani na szczepionkę AstraZeneca, niż nauczyciele i pracownicy służby zdrowia

- Do tej pory trzy czwarte osób z grupy "zero", które mogły się zaszczepić preparatem AstraZeneca rezygnowały - przyznaje lek. Witold Skręt, koordynator ds. szczepień w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie i podaje przykład, że zdarzyło się, iż na 150 zapisanych osób zgłosiło się ledwo 50.

- Natomiast teraz, kiedy otworzyliśmy e-terminarze w elektronicznej rejestracji, w ciągu kilku minut zapełniły się do końca. To potwierdza, że niektóre grupy rezygnowały, ale inne są chętne. Marudzili i kręcili nosami medycy i nauczyciele, bo chcieli się szczepić Pfizerem albo Moderną. Z kolei grupa 60 plus zaczęła się zapisywać masowo i z nią nie ma żadnych problemów - dodaje.

CZYTAJ TEŻ: Dworczyk: Nie ulegliśmy panice. Wraca zaufanie do AstraZeneki

Krystyna Turek, koordynator ds. szczepień w KSW nr 1 przy Szopena w Rzeszowie mówi, że oni są szpitalem węzłowym i nie wykonują szczepień populacyjnych.

- Ale AstraZenecą szczepiliśmy grupę nauczycieli i osoby związane ze służbą zdrowia. Faktycznie, mieliśmy takie sytuacje, że część osób się zapisywała i nie przychodziła. Dobrze było, gdy te osoby wcześniej nas informowały, że rezygnują, ale nie było to niestety, normą. Dzwonię, pytam, czy ktoś przyjdzie, czy zapomniał, czy coś się przytrafiło i słyszę w odpowiedzi: a to trzeba zgłaszać, że się wycofuję?

Przyznaje, że tego typu zachowań nie obserwowali przy szczepionce Pfizera.

Mariusz Małecki, prezes Porozumienia Podkarpackiego Związku Pracodawców Opieki Zdrowotnej, specjalista medycyny rodzinnej mówi, że o ile w zeszłym tygodniu było dużo obaw, pytań, wątpliwości co do szczepionki AstrąZenecą, tak w poniedziałek to się odwróciło.

- Przed chwileczką robiłem rozeznanie, jak to wygląda w czterech naszych placówkach NZOZ Sokrates: Przy Siemiradzkiego i Granicznej w Rzeszowie, w Zgłobniu i Niechobrzu. I okazuje się, że zainteresowanie jest duże - obserwuje doktor.

Czy zapisani dotąd zgłaszali się na szczepienie, czy odwoływali w ostatnim momencie?

- U nas sytuacja była bardzo dobra, ale nie szczepiliśmy jeszcze AstrąZeneką, na którą tylko przyjmowaliśmy zapisy. Szczepiliśmy Pfizerem, głównie osoby w wieku 70 plus., ale i przewlekle chorych i z grupy zerowej. Jeśli ktoś z jakiś powodów nie mógł dotrzeć, to zwykle nas informował. Zresztą stosujemy też taką dodatkową weryfikację, przypomnienie, niezależnie od systemu. U nas zmarnowała się tylko jedna dawka. Z uwagi na wadę strzykawki.

Doktor Małecki zwraca uwagę, że choroba Covid-19 jest o wiele groźniejsza, niż ryzyko związane ze szczepieniem.

- Gdy zważymy z jednej strony korzyści wynikające ze szczepień, z drugiej to potencjalne ryzyko, to nie ma dyskusji. Pozytywy, działanie ochronne przewyższają wszelkie potencjalne objawy niepożądane, które przy takiej masowości niestety będą się zdarzać, bo to normalne, naturalne. Ale to ułamek tego, co się dzieje w związku z zachorowaniami. I to też pacjentom tłumaczymy.

Dr Adam Sidor, szef podkarpackiego Sanepidu pytany podczas piątkowej konferencji prasowej o niepożądane odczyny szczepienne w naszym regionie podawał, że takich przypadków do środy było 207, w tym tylko 5 ciężkich, wymagających hospitalizacji. Na 239 378 osób zaszczepionych w regionie.

- Jeśli chodzi o szczepionki, nie możemy przyporządkować tutaj konkretnej firmy, bo mieszkańcy szczepieni byli różnymi preparatami. Nie jest więc sensowne mówienie, która szczepionka jest bardziej odczynowa, a która mniej - mówił.

Dziś w mediach przedstawiano wyniki amerykańskich badań klinicznych dotyczących preparatu Astry. Wynika z nich, że szczepionka opracowana przez koncern AstraZeneca ma 79 proc. skuteczności w zapobieganiu objawowej postaci Covid-19 i w 100 proc. chroni przed jej ciężkim przebiegiem.