Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Setki osób na pogrzebie inżyniera zamordowanego przez Talibów

Ewa Gorczyca
Kondukt pogrzebowy prowadziła przez górnicza orkiestra.
Kondukt pogrzebowy prowadziła przez górnicza orkiestra. FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Tragiczna, straszliwa śmierć. Bezlitośni oprawcy. Przerażająca samotność, tam, na obcej ziemi. To wszystko już się skończyło. Teraz jesteś z nami. Takimi słowami żegnali dzisiaj przyjaciele Piotra Stańczaka.
Pogrzeb Piotra StanczakaTragiczna, straszliwa śmierc. Bezlitośni oprawcy. Przerazająca samotnośc, tam, na obcej ziemi. To wszystko juz sie skonczylo. Teraz jesteś z nami. Takimi slowami zegnali dzisiaj przyjaciele Piotra Stanczaka.

Pogrzeb Piotra Stańczaka

W ostatniej drodze towarzyszyli mu najbliżsi, rodzina, przyjaciele, koledzy z pracy, szkoły i studiów, sąsiedzi, przedstawiciele firm związanych z górnictwem nafty i gazu. Byli także przedstawiciele władz regionu, MSZ i ambasady Pakistanu.

Bez kamer i przemówień

Msza została odprawiona w kościele pw. św. Piotra Apostoła i św. Jana z Dukli. Stamtąd kondukt pogrzebowy przeszedł na pobliski cmentarz. Ceremonia pogrzebowa miała charakter prywatny. Bez oficjalnych przemówień i kamer w kościele i przy grobie. Takie było życzenie rodziny, która prosiła media o uszanowanie tej prośby.

W imieniu współpracowników z krakowskiej Geofizyki zmarłego żegnał Adam Olchawa, kierownik grupy sejsmicznej, z Pakistanu.

- Każde pożegnanie, a to ostatnie szczególnie, to chwila, gdy stajemy w zadumie, rozpamiętując wszystko, co nas łączyło - mówił. - Wspominamy twój uśmiech, poczucie humoru, radość, gdy udało ci się opanować aparaturę sejsmiczną. Zawsze potrafiłeś znaleźć proporcje między rozrywkami a pracą. Miałeś swoje miejsce na ziemi: dom, ogród, w którym sadziłeś krzewy. Twój los obudził w ludziach wiele dobra. Nawet obcy ludzie modlili się o twój powrót. I choć ten moment nazywany jest ostatnim pożegnaniem, to ja wcale nie chcę cię żegnać. Pamięć o przyjaciołach nie blaknie.

"Żegnaj, braciszku"

Danuta Paszek, siostra Stańczaka, dziękowała wszystkim, którzy wspierali ją przez ostatnie miesiące.

- Byli ze mną, trwali w cierpieniu i bólu, pomogli choćby najmniejszym słowem, uściskiem. Bez nich nie dałabym sobie rady. - Żegnaj, braciszku - mówiła nad trumną.
- Do mnie ta śmierć do tej pory nie dociera - mówi Elżbieta Janocha, najbliższa sąsiadka Stańczaka, która opiekowała się jego domem w Potoku. - Ciągle mam go przed oczami, jak w kurtce z polaru stoi w bramce, żegnając się ze mną przed wyjazdem do Pakistanu.

Sąsiedzi Piotra Stańczaka chcą wierzyć, że uda się schwytać i ukarać jego zabójców.

- Choć jemu to już nie pomoże - płacze pani Elżbieta.

Nagrali egzekucję

42-letni Piotr Stańczak został porwany przez terrorystów w Pakistanie 28 września ub. r. W zamian za jego uwolnienie talibowie domagali się wypuszczenia z więzień swoich towarzyszy. 7 lutego oświadczyli, że ich ultimatum nie zostało spełnione i zabili Polaka. Ciało oddali po 78 dniach.

Śledztwo w sprawie porwania inżyniera prowadzi warszawska prokuratura apelacyjna. Czeka na szczegółowa opinię po sekcji zwłok przeprowadzonej w ub. tygodniu, m.in. na wynik badań DNA i toksykologicznych oraz ustalenie czasu zgonu. Pewne jest to, że Polak został brutalnie zamordowany. Egzekucję porywacze utrwalili na filmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24