Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sexy Marian reklamuje Podkarpacie

Anna Janik
zestawienie zdjęć nadesłane przez internautę
- Nikt z departamentu promocji i turystyki o tym nie wiedział, bo pracownicy nie śledzą reklam portali randkowych i sex-telefonów - tłumaczy Wiesław Bek, rzecznik podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego.
Billboard stojący przy ul. Podwisłocze
Billboard stojący przy ul. Podwisłocze

Billboard stojący przy ul. Podwisłocze

Billboardy promujące Podkarpacie zawisły m.in. w Warszawie, Trójmieście, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi i na Śląsku. W sumie jest ich ok. 270.

Sportowa sylwetka, filmowy uśmiech, nienaganna fryzura i idealnie skrojona, rozpięta marynarka - tak prezentuje się model, który promuje nasze województwo na billboardach w całym kraju. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że odbiorcom w kraju twarz kojarzy się zupełnie z czymś innym niż bieszczadzkie widoki.

Jak poinformował nas internauta z Poznania, który billboard wypatrzył na tamtejszym rondzie Rataje, wcześniej mężczyzna reklamował... serwis randkowy! W reklamie wcielił się w "wesołego romantyka" Mariana, z zawodu adwokata, który marzy o założeniu własnej rodziny.

Urząd Marszałkowski, który zlecił przygotowanie billboardów o sprawie dowiedział się od nas.

- Myślę, że większości osób oglądających bilboardy ta postać nie będzie się kojarzyć erotycznie. Choć to jest oczywiście sprawa indywidualnych upodobań albo fobii - dodaje.

Agencja zrekompensuje się za wpadkę.

Za opracowanie koncepcji billboardu odpowiedzialna jest firma Stroer, która wygrała przetarg na realizację dwuetapowej kampanii promocyjnej województwa. Całość kosztowała ok. 713 tys. zł, z czego ok. 500 tys. zł. pochodzi ze środków unijnych. Firma wcześniej współpracowała z Urzędem Marszałkowskim. Jak to się stało, że tym razem nie zauważyła ewidentnej wpadki?

- Problem wynika stąd, że agencje, które kupują takie zdjęcia i umieszczają na bilbordach swoich klientów, korzystają z tych samych baz fotografii. Nie sposób przeglądnąć blisko 18 milionów zdjęć, które znajdują się tylko w jednej takiej bazie i sprawdzić, w jakiej roli główna postać występowała wcześniej - tłumaczy Dariusz Tworzydło, ekspert ds. PR i promocji z Uniwersytetu Wrocławskiego.

- Oczywiście, można wynająć artystę lub modela, który będzie "występował' tylko dla nas, ale to kosztuje. A przecież od urzędników wymagamy dbałości o pieniądze podatników - uzupełnia.

Jak tłumaczy Wiesław Bek urząd zastanawiał się nad takim rozwiązaniem, ale przez krótki termin realizacji zadania zdecydował się na wizerunek osoby z "banku zdjęć.

- Poza tym nawet wykorzystanie zdjęć osób pochodzących z regionu nie daje pewności, że ich wizerunek nie był wcześniej wykorzystywany np. na jakichś portalach społecznościowych w niekorzystnych kontekstach - mówi.

I dodaje, że urząd rozmawiał już z firmą Stroer na temat rekompensaty za "błąd w sztuce". Najprawdopodobniej Podkarpacie za darmo zareklamuje się na infoscreenach w Warszawie.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24