Sezon na narty

W marcu ceny sprzętu narciarskiego spadają. Wiosenna aura sprawia, że znacznie mniej osób odwiedza sklepy sportowe, a to z kolei skłania handlowców do obniżenia cen. - Bardziej opłaca nam się sprzedać taniej, niż czekać do następnego sezonu. My nie tracimy, a klienci zyskują - mówi sprzedawca jednego z rzeszowskich sklepów sportowych.
Niestety w Rzeszowie nie ma giełdy narciarskiej z prawdziwego zdarzenia. Jedynym miejscem, gdzie można kupić sprzęt, oprócz sklepów i komisów, jest giełda samochodowa na rzeszowskim Załężu. Dobrej klasy narty Salomona kosztują około 500 złotych, nieco droższe - ok. 650 zł są atomiki. Ci, którzy dopiero zamierzają się uczyć, mogą tam skompletować przyzwoity, choć używany zestaw - narty Salomon, wiązania Tyrolia i buty Dachstein - za niecałe 300 zł.
Klienci, którzy wolą zakupy w sklepach sportowych, też nie powinien narzekać. Wybrane modele sprzętu narciarskiego są tańsze nawet o 30 proc. Dla przykładu dobrej klasy nowe narty Rossilini wraz z wiązaniami, kupimy w Rzeszowie już za 890 zł. Proste modele nart Kneissl z wiązaniami Salomona dostaniemy za ok. 400 zł. Zwolennicy nart z najwyższej półki, również nie powinni narzekać. Sprzętu jest tak dużo, że każdy znajdzie coś dla siebie. Przykładowo, przeznaczone dla dobrze jeżdżących narciarzy deski Atomic Beta Ride 10 EX z wiązaniami Atomic Xentrix 614 EX kupimy za około 1500 zł. Tańsze są również akcesoria narciarskie. Bonifikata na rękawice, okulary, polary czy specjalne kurtki na narty, w niektórych sklepach to nawet 30 proc.