Siarka Tarnobrzeg może odskoczyć od rywali. Derby regionu w Dębicy i Sieniawie. Korona jedzie do Połańca

Tarnobrzeżanie mają z Wisłą rachunki do wyrównania z I rundy (2:3).

- Pojechaliśmy tam jako lider, Wisła była ostatnia - wspomina Sławomir Majak, trener Siarki. - Liczyliśmy na wiele, ale szybko dostaliśmy gola, potem czerwoną kartkę i mecz się skomplikował. Uczulamy piłkarzy, by nie powtórzyli tamtych błędów, bo margines błędów mamy wyczerpany.

Łatwo nie będzie, Wisła walczy o utrzymanie, ale jeśli Siarka wygra, a w meczach Cracovia II - Podhale, ŁKS - Chełmianka padną remisy, nasz zespół może nieco odskoczyć od innych kandydatów do awansu.

- Rzucamy okiem na tabelę, ale nie przesadzamy z matematyką. Trzeba koncentrować się na sobie - dodał trener siarkowców.

W Dębicy Wisłoka zagra z Wólczanką. Gospodarze od trzech meczów nie strzelili gola, więc w starciu z ostatnią ekipą w tabeli spodziewają się przełamania niemocy.

Kompletnie nie przejmujemy się brakiem goli. Remisujemy z mocnymi drużynami, więc nie ma powodu narzekać. Wólczanka ma już tylko matematyczne szanse na utrzymanie, ale ma, walczy, więc nie ma mowy o lekceważeniu jej.

mówi Dariusz Kantor, coach Wisłoki

- Widziałem mecze Wisłoki. Jest tam pewna ciągłość w budowie zespołu - mówi Ryszard Kuźma, trener Wólczanki, który niespełna ćwierć wieku temu pracował w Wisłoce. - Gramy niby nieco lepiej niż jesienią, ale młodzi gracze ciągle uczą się tej ligi, czasem podejmują złe wybory, co nas drogo kosztuje.

Derby regionu także w Sieniawie, gdzie Sokół podejmie Stal ze Stalowej Woli (2:5 jesienią). Czy Sokoły podniosą się po 2:8 z Avią?

- Do czerwonej kartki był remis. Potem mogliśmy postawić autobus w bramce, ale graliśmy otwartą piłkę i zapłaciliśmy za to. Są problemy kadrowe, ale powalczymy - zapewnia Dariusz Majcher , trener Sokoła.

Korona Rzeszów zagra na wyjeździe z Czarnymi Połaniec (1:3 jesienią). Nasza drużyna jest pod kreską. Ostatnio przegrała ważny mecz z Tomasovią u siebie. Ma problemy kadrowe, ale ciągle ma szanse na uratowanie ligi. W Połańcu będzie musiała uważać na Adriana Gębalskiego, który jesienią strzelił jej dwie bramki.