Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siarka Tarnobrzeg wygrywa z ROW 1964 Rybnik 1:0. Trzy punkty za cierpliwość

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Radość w obozie Siarki Tarnobrzeg po wygranej z ROW 1964 Rybnik.
Radość w obozie Siarki Tarnobrzeg po wygranej z ROW 1964 Rybnik. Grzegorz Lipiec
W sobotnie popołudnie wiele radości mieli fani Siarki Tarnobrzeg. Po golu Doriana Buczka drużyna Włodzimierza Gąsiora dopisuje sobie trzy punkty do swojego konta.

Siarka Tarnobrzeg - ROW 1964 Rybnik 1:0 (0:0)
Bramka:
Dorian Buczek 62

Siarka: Kamil Beszczyński - Jan Grzesik, Radosław Sylwestrzak, Marcin Stefanik, Krzysztof Suchecki - Adrian Chłoń, Marcin Stromecki, Jakub Wróbel, Jakub Więcek (90 Krzysztof Koselak), Sebastian Mandzelowski (80 Jakub Głaz) - Dorian Buczek (90 Bartłomiej Krawczyk).

ROW 1964: Daniel Kajzer - Marek Krotofil, Jacek Broniewicz (80 Gabriel Nowak), Michał Płonka, Dawid Gojny - Paweł Mandrysz, Bartosz Slisz, Szymon Jary, Mariusz Muszalik, Radosław Dzierbicki (46 Sebastian Musiolik) - Marek Gładkowski.

Żółte kartki: Więcek, Stefanik, Stromecki, Wróbel - Jary, Krotofil.

Sędziował: Paweł Kukla (Kraków).

Przed meczem trener tarnobrzeskiej Siarki, Włodzimierz Gąsior miał ból głowy z ustawieniem składu. Plaga kontuzji krzyżuje wszystkie możliwe plany. Do gry nie wrócił Konrad Stępień i chyba już go w tym sezonie nie zobaczymy na murawie. W spotkaniu z Radomiakiem urazu nabawił się Daniel Koczon. Wciąż urazy leczą: Szymon Martuś oraz Tomasz Przewoźnik. Za kartki pauzował Bartosz Waleńcik. Dobrze, że do gry mógł wrócić Jakub Więcek.

Goście, którzy walczą o utrzymanie rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Już w 5 minucie uderzał Marek Gładkowski, ale piłka najpierw trafiła w słupek, a potem przy dobitce świetnie zachował się Jan Grzesik i wybił futbolówkę z linii bramkowej. Siarka szybko odpowiedziała, bo po chwili w polu karnym dobrze zachował się Adrian Chłoń, piłkę odbił jeszcze Dorian Buczek, ale ta nie znalazła drogi do siatki. Nawet jakby padł gol to i tak sędzia by go nie uznał, bo zdaniem liniowego Dorian był na pozycji spalonej. W 13 minucie na zaskakujące uderzenie zza pola karnego decyduje się Chłoń, ale piłka mija bramkę Daniela Kajzera. Niecelne było również uderzenie Grzesika z około 30 metrów. Siarkowcy w pierwszej połowie nie pozwolili na zbyt wiele piłkarzom z Rybnika, ale sami też nie stworzyli już żadnych groźniejszych sytuacji podbramkowych.

W przerwie trener Siarki kazał zamienić się pozycjami Sebastianowi Mandzelowskiemu z Jakubem Wróblem. Kuba trafił na skrzydło, natomiast Sebastian grał na pozycji numer dziesięć. - Sebastian miał przede wszystkim przeszkadzać w rozegraniu piłki Markowi Krotofilowi, bo to od niego zaczynała się każda akcja ROW-u. Zresztą wszyscy zawodnicy w tak trudnej sytuacji zagrała bardzo dobrze i zrealizowała plan taktyczny na ten mecz - komentował na konferencji prasowej Włodzimierz Gąsior. Ta zamiana dała sytuację meczową. W 62 minucie Wróbel świetnie przyjął piłkę głową, wyprzedził Jacka Broniewicza, wyszedł na idealną pozycję i ze stoickim spokojem zagrał do będącego w jeszcze lepszej pozycji Buczka. Dorian pewnym strzałem pokonał Kajzera i tak zaczęła się radość w obozie Siarkowców. ROW nie miał zamiaru się poddawać. Świetnie uderzał Mariusz Muszalik, ale jeszcze lepszą i co najważniejsze skuteczną paradą popisał się Kamil Beszczyńsk. Kilka razy pewnie interweniowali obrońcy Marcin Stefanik oraz Radosław Sylwestrzak. Cieszyła także mądra gra pomocnika Marcina Stromeckiego. Jednak wielkie słowa uznania należą się Buczkowi, dla którego nie było straconych piłek. W końcówce zarówno jedna jak i druga drużyna mogła strzelić gole. W przypadku Siarki z rzutu wolnego przestrzelił Stefanik, a ROW w doliczonym czasie gry miał trzy rzuty rożne po których kotłowało się w polu karnym. Znalazł się tam nawet bramkarz gości. Wszystkie próby ROW-u okazały się nieskuteczne i to Siarkowcy mogli się radować z trzech punktów. W sobotę w barwach tarnobrzeskiej Siarki w drugoligowym meczu zadebiutował kolejny wychowanek. Tym razem był to 18-letni Krzysztof Koselak.

Teraz przed Siarką prestiżowy mecz, czyli derby ze Stalą w Mielcu. Tam trener Gąsior znowu nie będzie miał do swojej dyspozycji wszystkich zawodników. Teraz za nadmiar żółtych kartek wypada Więcek. - Chcemy w Mielcu stworzyć dobre widowisko i mam nadzieję, że doping kibiców Siarki będzie pomocny - mówi opiekun tarnobrzeżan. Bez względu na to, gdzie Siarka znajdzie się w tabeli na koniec tego sezonu to trzeba ich postawę nagrodzić. To jest prawdziwa drużyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Siarka Tarnobrzeg wygrywa z ROW 1964 Rybnik 1:0. Trzy punkty za cierpliwość - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24