Siatkarki Stali dziś grają z Muszynianką

Mielecki zespół niemal z marszu przystąpi do kolejnego ligowego spotkania z Muszynianką, potentatem LSK.

Siatkarki są w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Po kompromitującej porażce w Bydgoszczy, całą noc wracały do Mielca. Wczoraj wieczorem spotkały się na treningu, a już dziś stawią czoła jednemu z faworytów.

Spokój prezesa

- Wszyscy wiemy, że Centrostal uporządkował pewne sprawy organizacyjne, a nigdy nie ukrywałem, że pod względem sportowym to piąty zespół ligi. Porażka jest bolesna, ale musimy zachować spokój, bo czekają nas jeszcze ważniejsze mecze - powiedział Marian Grzanka, prezes klubu.

We wtorek rano w Mielcu jeszcze nikt nie myślał o meczu z "Mineralnymi" tylko rozpatrywano feralną porażkę nad Brdą.

- Z optymizmem czekałem na ten mecz. Jak ja teraz wyglądam, zapowiadałem walkę o zwycięstwo, bo miałem ku temu powody. Na treningach wszystko wyglądało obiecująco - powiedział wyraźnie przygnębiony trener Stali Roman Murdza.

Trener kawalarz

Czy podczas dwóch treningów duetowi Roman Murdza - Maciej Banecki uda się na tyle zmotywować zawodniczki do meczu z Muszynianką? Oby. Z Muszynianką warto powalczyć, bo nie trzeba być siatkarskim specem, żeby dostrzec, że potencjał beskidzkiego dream-teamu wykorzystywany jest na razie w 50 procentach.

Trener Bogdan Serwiński w tym sezonie zasłynął jedynie z niekonwencjonalnych metod trenerskich. Podczas przerw zamiast o taktyce opowiadał siatkarkom dowcipy (skądinąd mało śmieszne), co skrzętnie wyłapały polsatowskie kamery.

Muszynianki trenowały wczoraj rano we własnej hali, po czym wsiadły do autokaru i po południu zameldowały się w Mielcu. Dziś rano obydwie ekipy zaplanowały krótkie treningi od 9.30.

MIELEC - HALA MOSIR, ŚRODA, godzina 17. SĘDZIUJĄ Grzegorz Jacyna i Jacek Hojka (Wrocław). W pierwszym meczu Muszynianka - Stal 3:0.