Siatkarki Stali przegrały z Dąbrową

Stal osiągnęła dużą przewagę (9:3, 13:5) i spokojnie uzbierała pierwsza 25 punktów. Trener Wiesław Popik posłał do gry Martę Czerwińską. Pani Marta zna doskonale hale w Mielcu, bo grała tu przez dwa sezony pod panieńskim nazwiskiem Natanek. To właśnie jej dobra gra spowodowała, że role w sobotnim meczu się odwróciły. Wtórowały jej Białobrzeska i Sieczka.

Gdy po ataku po przekątnej było 12:20 stało się jasne, że set padnie lupem przyjezdnych. Potem rej wodziła kolejna eksmielczanka Wysocka, która ze środka "wbijała gwoździe w parkiet". To ona spowodowała, że trzeciego seta najchętniej wszyscy wymazaliby z pamięci. Stal podniosła się w IV secie, a kilka ciekawych zagrań pokazała Kristiana Koleva, dobre momenty miała również Dutkiewicz. Wszystko układało się bardzo dobrze, ale przy remisie 21:21 gospodynie stanęły, przyjezdne wręcz przeciwnie.

Niedziela nie dla nas

Po sobotnim meczu mielczanki usłyszały kilka cierpkich słów z ust Romana Murdzy, niektórym polały się łzy. Nic to nie dało. W niedzielę tylko w pierwszy set był wyrównany (3:1, 7:7, 11:11, 20:20). W dwóch następnych Dąbrowa z biegiem czasu dochodziła do głosu serwując wymagającą zagrywkę. Wśród przyjezdnych brylowały oczywiście eksmielczanki Wysocka, Czerwińska i Lis.

Miało być lepsze miejsce jak w ostatnich latach, a będzie całkiem podobnie. Mimo, że przeciwko MKS-owi mielczanki grały osłabione kibice mają prawo być rozczarowani.

STAL MIELEC - MKS DĄBROWA GÓRNICZA 1:3 (25:19, 19:25, 12:25, 21:25) i 0:3 (21:25, 19:25, 13:25)

STAL: D. Wilk, Łukaszewska, Dutkiewicz, Skorupa, A. Wilk, Niedźwiecka, Banecka (libero) oraz Peret, Koleva.
MKS: Matyjaszek, Wilczyńska, Lis, Wysocka, Sieczka, Białobrzeska, Tkaczewska (libero) oraz Czerwińska (n w 6).
SĘDZIOWALI Maciej Kolendowski i Paweł Burkiewicz w sobotę (Kraków) oraz Jacek Sęk (Kielce) i Andrzej Lemek (Kraków) w niedzielę
MVP SPOTKAŃ Ewa Matyjaszek (s) i Małgorzata Lis (n)
Stan rywalizacji 1-2. MKS zagra o 5. miejsce z Gedanią.