Siatkarz Asseco Resovii: Chcemy wygrywać mecze i nie będzie z naszej strony żadnego odpuszczania

Jest cenne zwycięstwo i pozycja lidera Asseco Resovii na kolejkę przed końcem fazy zasadniczej. To był dobry mecz w twoim wykonaniu. Jesteś chyba zadowolony?
Jestem zadowolony z rezultatu oraz z tego, co w tym meczu przeżyliśmy. Było dla nas bardzo trudne i wymagające spotkanie pod względem mentalnym i sportowym. Osobiście drugiego takiego meczu już bym nie zagrał. Jestem zmęczony. Cieszę się, że udało się go zamknąć 3:1. Nie stracić punktu i zebrać trochę nowego doświadczenia w trudnym momencie.

Końcówka czwartego seta była niesamowita. Już wydawało się, że będzie tie-break, ale odparliście atak zdeterminowanych gdańszczan i postawiliście na swoim. Brawo dla was...
Tak, rzeczywiście to może cieszyć, bo nie zawsze takie momenty kończyły się po naszej myśli. Nie zawsze nam się udawało je wygrywać. Mam nadzieję, że jest to taki dobry prognostyk na play-offy, że lepiej teraz radzimy sobie w ciężkich momentach.

Które elementy twoim zdaniem przeważyły szalę na waszą stronę. Zagrywka? Blok?
Obie drużyny w tym meczu, może nie na całym jego dystansie, ale fragmentami dobrze zagrywały. Nie patrzyłem w statystyki, ale z tego, co kojarzę, mieliśmy przewagę w bloku. Także - na papierze - wzrostowo i potencjałem w ataku - jesteśmy lepsi i chyba liczby to odzwierciedlają. Czułem, że dobrze blokowaliśmy i również wyblokowaliśmy siatkarzy Trefla i graliśmy na kontrze. Myślę, że to przeważyło.

Macie dwa punkty przewagi nad drugim w tabeli Jastrzębskim Węglem, w piątek - na zakończenie rundy zasadniczej - gracie mecz wyjazdowy z GKS-em Katowice. Nie wypuścicie już chyba z rąk tego pierwszego miejsca przed fazą play-off?
Na pewno mamy to w głowie. Chcemy wygrywać mecze i nie będzie z naszej strony żadnego odpuszczania. Powiedziałem to samo do naszego statystyka przed meczem z Treflem. Wygrywamy, co się da, a potem niech się dzieje, co chce.