Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarz Asseco Resovii: w Brazylii nie czuć mundialu

Marek Bluj
Tak Łukasz Perłowski i jego koledzy z reprezentacji Polski cieszyli się po pokonaniu Brazylijczyków.
Tak Łukasz Perłowski i jego koledzy z reprezentacji Polski cieszyli się po pokonaniu Brazylijczyków. FIVB
- Wyjazd do Brazylii, gra w koszulce z orzełkiem na piersi, to był dla mnie duży zaszczyt - mówi Łukasz Perłowski, siatkarz Asseco Resovii i reprezentacji Polski po powrocie z Brazylii.

- Gratulacje za świetne zwycięstwo nad Brazylią w Lidze Światowej. Ten sukces i występ w meczu wygranym z mistrzami świata 3:0 pewnie długo zapamiętasz?...- Nie muszę chyba mówić, że jestem bardzo zadowolony. Wygrana z Brazylijczykami po 12 latach, na ich terenie. to powód do dużej satysfakcji. Polecieliśmy do Brazylii teoretycznie drugim składem, bowiem trener Stephane Antiga dał odpocząć najlepszym, a tymczasem udało nam się wrócić do Polski ze zwycięstwem.

Szkoda trochę pierwszego meczu, w którym także graliśmy dobrze, ale z wygranej cieszyli się gospodarze. Był to jednak dla nas wszystkich bardzo udany wyjazd.

- Dla ciebie był to szczególny występ...- Tak, był to czwarty mecz, w którym znajdowałem się w dwunastce, ale pierwszy, w którym udało mi się wejść na parkiet. Było to super uczucie, na dodatek była ta asowa zagrywka. Świetna sprawa.

- Wróciłeś do Polski z Pawłem Woickim. Pozostali koledzy polecieli do Włoch na kolejne mecze Ligi Światowej. - Tak. Dla mnie Liga Światowa już się zakończyła, do reprezentacji wracają zawodnicy, którzy mieli wolne, jeżeli będzie dopisywać wszystkim zdrowie, a tego im życzę, to już nie zagram. Mam wakacje. Mimo, że moja przygoda z reprezentacją trwała krótko, to możliwość trenowania z nią w Spale, wyjazd do Brazylii, gra w koszulce z orzełkiem na piersi, to był dla mnie duży zaszczyt.

Niezapomniane są dla mnie chwile dwukrotnego śpiewania hymnu w dalekiej Marindze. Atmosfera w hali była podobna do tej, która panuje u nas w kraju, kibice tak samo żywiołowo reagujący i dopingujący swój zespół, po meczu wielu z nich czekało, aby zdobyć autografy nie tylko siatkarzy z Brazylii ale także nasze. Graliśmy na wyjeździe, ale zostaliśmy przyjęci mile.

- W tym zwycięskim meczu zagrało aż pięciu zawodników Resovii...- Rzeczywiście, dużo nas tam było i jest w kadrze, ja wyjechałem, ale przyjechał Piotrek Nowakowski, czyli liczba resoviaków pozostała taka sama.

- To była twoja pierwsza taka daleka podróż sportowa?- W 2007 roku byłem na Uniwersjadzie w Bangkoku, ale tamtego i tego wyjazdu z pierwszą reprezentacją nie da się porównać.

- Jak mocno pachnie w Brazylii mistrzostwami świata, które tuż, tuż?...- Mistrzostwa już za kilka dni, ale naprawdę czasem trudno dostrzec, że tak wielka impreza rozpocznie się w tym kraju już niebawem. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego, że futbol będzie obecny na każdym kroku, a tymczasem tylko od czasu do czasu widać było plakaty i reklamy z gwiazdami brazylijskiej piłki. U nas przed mistrzostwami Europy piłka była dosłownie wszędzie, tam trzeba jej wypatrywać.

- Co ci powiedział na do widzenia trener Antiga?- Podziękował mi za czas, który spędziłem w kadrze, za mecz z Brazylią, w którym udało mi się niezłą robotę zrobić zagrywką oraz za postawę na treningach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24